Nie może uwierzyć w to, co stało się w Ekstraklasie. "Tragiczne"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Radość piłkarzy Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Radość piłkarzy Jagiellonii Białystok

Na finiszu PKO Ekstraklasy nie widać drużyny, która jest faworytem do mistrzostwa Polski. W miniony weekend niemal wszystkie zespoły z góry tabeli potraciły punkty. Kamil Kosowski jest zdegustowany, co wyraził w "Przeglądzie Sportowym".

Do końca sezonu w PKO Ekstraklasie pozostały już tylko trzy kolejki. Kto zdobędzie mistrzostwo Polski? Trudno wskazać faworyta, bo nie ma zespołu, który pewnie kroczy w tym kierunku. Pokazały to mecze, które odbywały się w ostatnich dniach.

Z pierwszej szóstki mecz wygrał tylko Śląsk Wrocław. Punkty potracili zawodnicy Jagiellonii Białystok, Lecha Poznań, Górnika Zabrze, Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa. W efekcie w tabeli niewiele się pozmieniało.

Wydarzenia z ostatniej kolejki mocno zaskoczyły Kamila Kosowskiego. Były reprezentant Polski podzielił się swoimi wrażeniami w felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

"Wszystkie drużyny, które mają udowodnić swoją jakość, zawodzą. To rzeczy, na które chyba nikt by nie wpadł, a na pewno nie ja. Śląsk punktuje fatalnie w 2024 roku i ma jedynie dwa punkty straty do liderującej Jagiellonii. Zawodnicy Jacka Magiery mają wielkie szanse na zdobycie mistrzostwa Polski po dwunastu latach. Lech miał coś udowodnić, wyszarpał zwycięstwo z ŁKS (3:2), później zremisował z Cracovią (0:0), a teraz dostał baty od Ruchu Chorzów (1:2). To przeczy logice. Naprawdę nie ma wytłumaczenia" - pisze były gracz m.in. Wisły Kraków.

Kosowski jest wręcz zdegustowany tym, co się dzieje w PKO Ekstraklasie. Nie jest mu do śmiechu w obliczu tego, że latem naszym drużynom przyjdzie walczyć w europejskich pucharach.

"Raków przegrywa z Zagłębiem (0:2), które o nic już nie gra. Ostatnie dwa spotkania podopieczni Waldemara Fornalika zagrali dobre, ale poprzednie mieli przeciętne - mimo tego mistrzowie Polski dostali od nich lanie. Górnik, który jest rewelacją tego roku i miał serię czterech z rzędu zwycięstw, dostaje "piątkę" na Cracovii. Jagiellonia ma autostradę do końcowego triumfu, świetny kalendarz, ale skapitulowała w Mielcu 2:3. To niesłychane. Mój komentarz? To nie jest śmieszne, tylko tragiczne... Mamy kilka drużyn, które widzielibyśmy w europejskich pucharach, ale gdy przychodzi zagrać o stawkę, zaczynają się sypać" - dodaje.

Jak wygląda sytuacja w tabeli? Liderem jest Jagiellonia, która ma już tylko dwa punkty przewagi nad Śląskiem. Podium zamyka Lech Poznań, który do lidera traci cztery punkty. Na finiszu sezonu będzie bardzo gorąco.

Marek Papszun trafi do Lecha Poznań? Oto warunek >>
Kibice się nie przesłyszeli. Wszołek o porażce Legii >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty