PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu: sędzia Danny Makkelie w otoczeniu Duńczyków

Euro 2020. Drukowanie w półfinale. Mocny komentarz po kontrowersyjnej decyzji sędziego

Krzysztof Kaczmarczyk

Anglia w środę wywalczyła swój pierwszy, historyczny awans do finału mistrzostw Europy. Niestety zamiast o tym bardziej mówi się o okolicznościach, w jakich do tego doszło, czyli o karnym, którego w opinii ekspertów nie było.

Po tym, jak do piłki nożnej wprowadzono system VAR, takich sytuacji miało już nie być. Niestety w półfinale Euro 2020, które z powodu pandemii koronawirusa przeniesiono na rok 2021, to właśnie wielka kontrowersja zadecydowała o awansie do wielkiego finału.

Do rozstrzygnięcia meczu Anglia - Dania potrzebna była dogrywka (po regulaminowym czasie było 1:1). I w niej podopieczni Garetha Southgate'a byli w zdecydowanej ofensywie.

Kluczowa, jak się później okazało, akcja rozegrała się pod koniec pierwszej części dogrywki. W polu karnym Duńczyków położył się Raheem Sterling, a sędzia Danny Makkelie zdecydował się odgwizdać "jedenastkę", którą po chwili na gola zamienił Harry Kane.

ZOBACZ WIDEO: "To jedna z większych mafii!". UEFA pod ostrzałem byłego reprezentanta Polski
 

Powtórki pokazały, że decyzja arbitra jest co najmniej kontrowersyjna. Komentujący mecz w TVP Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn aż zaniemówili, gdy Makkelie potwierdził swoją decyzję.

Uwierzyć w to nie mógł również ekspert TVP Rafał Gikiewicz. "Drukowanie piękne pod gospodarzy" - napisał na Twitterze krótko, ale dosadnie na temat sytuacji.

Duńczycy mogą czuć się skrzywdzeni. Co prawda karny to jeszcze nie bramka, ale tutaj decyzja Anglicy prezent swój wykorzystali i to oni zagrają w wielkim finale Euro 2020 przeciwko Włochom.

Zobacz także:
Wielka kontrowersja. Czy Anglii należał się karny?! Listkiewicz mówi wprost (WIDEO)
Żona Alvaro Moraty upubliczniła obrzydliwe wpisy. Hejterzy przekroczyli wszelkie granice!

< Przejdź na wp.pl