Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon

Otrzymał trzy kary w jednym wyścigu. Kierowca F1 krytykuje sędziów

Katarzyna Łapczyńska

Esteban Ocon będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o GP Bahrajnu. Kierowca Alpine otrzymał aż trzy kary od sędziów, co pozbawiło go szans na dobry wynik. Francuz ma jednak zastrzeżenia do decyzji stewardów.

Esteban Ocon ma prawo odczuwać frustrację po GP Bahrajnu. Trzy kary od sędziów doprowadziły, że Francuz nie miał szans na zdobycie punktów na torze Sakhir, aż w końcu wycofał się z rywalizacji w ostatniej fazie wyścigu. Problemy kierowcy Alpine rozpoczęły się w momencie niewłaściwego ustawienia na polach startowych.

Począwszy od sezonu 2023 zmieniły się przepisy Formuły 1 i obecnie kierowca musi zwracać uwagę nie tylko na ustawienie przodu samochodu, ale również jego boku. Tymczasem sędziowie orzekli, że Ocon niewłaściwie zatrzymał się w polu startowym. "Część prawej przedniej opony znajdowała się poza polem wyznaczonym do startu" - napisano w notatce sędziowskiej.

Kierowca Alpine otrzymał za to 5 s kary, ale po wyścigu kwestionował ten werdykt. - Cztery inne bolidy z przodu ustawiły się podobnie. Nie tylko ja nie zmieściłem się w polu. Byłem najbardziej wysunięty do przodu na polu startowym, to jasne, ale inni też popełnili ten błąd - powiedział Ocon, którego cytuje racefans.net

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni 

Zgodnie z przepisami, Ocon powinien odbyć karę przy pierwszej nadażającej się okazji. Francuz zameldował się na pit-stop i mechanicy rozpoczęli pracę przy jego bolidzie po upływie 4,6 s. Ta niewielka różnica czasowa sprawiła, że sędziowie nałożyli na 26-latka kolejną sankcję. Tym razem był to 10-sekundowy postój.

Przy ponownej wizycie w alei serwisowej Ocon przekroczył prędkość. Rozpędził bolid do 80,1 km/h, przekraczając dozwolony limit o zaledwie 0,1 km. Sędziowie byli jednak nieubłagani. Kierowca Alpine otrzymał trzecią karę w tym wyścigu - tym razem 5 s.

- Nie wiem, skąd wzięło się to przekroczenie prędkości. Wjeżdżałem i wyjeżdżałem z alei serwisowej w taki sam sposób jak zawsze i jak dotąd nigdy nie otrzymałem kary - podsumował Ocon. Należy przypuszczać, że za błąd odpowiedzialna jest niewłaściwa kalibracja limitera prędkości w jego samochodzie.

Czytaj także:
- Wróciły dawne demony Ferrari. Słowa Charlesa Leclerca dają do myślenia
- Red Bull wygra wszystkie wyścigi w tym sezonie? Rywale mówią o tym wprost

< Przejdź na wp.pl