Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz

Rozmowy transferowe w F1 przyspieszają. Gdzie wyląduje kierowca Ferrari?

Łukasz Kuczera

Carlos Sainz po wygraniu GP Australii ma mocniejszą pozycję na rynku transferowym. 29-latek zdradził, że jest gotów przyspieszyć negocjacje i prowadzi rozmowy z "prawie" wszystkimi zespołami F1. Gdzie wyląduje Hiszpan?

Carlos Sainz został skreślony przez Ferrari jeszcze przed pierwszym wyścigiem sezonu 2024, gdyż Włosi postanowili zakontraktować na kolejny rok Lewisa Hamiltona. Hiszpan zaczął szukać nowego pracodawcy w Formule 1, a ostatnia wygrana w GP Australii bez wątpienia podbiła jego notowania. 29-latek jest łączony z takimi zespołami jak Mercedes, Red Bull Racing, Stake F1 Team (wkrótce zamieni się w Audi) i Aston Martin.

- Rozmawiam z kilkoma zespołami, bo tak powinniśmy robić wraz z moim zespołem menedżerskim w sytuacji, gdy nie mam zapewnionej pracy na kolejny rok. Rozmawiam prawie z wszystkimi ekipami F1. To kwestia wnikania w szczegóły, zobaczenia jakie realistyczne opcje są przede mną i które z nich są najlepsze dla mojej przyszłości - powiedział Sainz, cytowany przez planetf1.com.

- Nie mam żadnych wieści, bo nie mam nic do przekazania. Mogę jedynie powiedzieć, że nadszedł czas, aby to wszystko trochę przyspieszyć i mam nadzieję, że uda nam się rozwiązać kwestię mojej przyszłości wcześniej niż później - dodał kierowca z Madrytu.

ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma" 

"Przyspieszenie" rozmów nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę plotki z padoku o rzekomym ultimatum Audi dla Sainza. Niemy pojawią się w stawce w 2026 roku na bazie ekipy Stake F1 Team i chcą uczynić 29-latka liderem swojego projektu. Nie zamierzają jednak czekać w nieskończoność i do połowy kwietnia oczekują odpowiedzi Hiszpana. Jeśli kierowca z Madrytu nie zadeklaruje się ws. przyszłości, Audi rozważy inne opcje transferowe. 

Natomiast szefowie Red Bulla i Mercedesa już teraz mają na uwadze inne kandydatury i nie traktują Sainza priorytetowo, dlatego są skłonni czekać na rozwój wydarzeń na rynku transferowym w F1. Wiele zależeć będzie od ewentualnej decyzji Maxa Verstappena o odejściu z szeregów "czerwonych byków" i ewentualnego ruchu Fernando Alonso, który miałby zastąpić Holendra w Red Bullu.

Jeśli Alonso zdecyduje się na transfer do Red Bulla, nowego kierowcy będzie musiał poszukać również Aston Martin.

Czytaj także:
To będzie koniec dominacji Red Bulla w F1? Verstappen nie panikuje
Verstappen gotów odejść z F1. Padła data

< Przejdź na wp.pl