Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: bolid Red Bull Racing

Red Bull prosi o dopuszczenie do F1 nowych silników

Rafał Lichowicz

Red Bull Racing w dalszym ciągu naciska na pojawienie się w Formule 1 niezależnego dostawcy jednostek napędowych, który stanąłby w szranki z fabrycznymi stajniami.

Podczas niedawnego spotkania między dyrektorem F1 ds. przepisów sportowych Rossem Brawnem, FIA a przedstawicielami zespołów uzgodniono, że Formuła 1 po sezonie 2020, gdy wygasa aktualne porozumienie Concorde Agreement, musi być głośniejsza, prostsza i tańsza przy jednoczesnym zachowaniu silników z elementami technologi odzyskiwania energii.

Szef Red Bulla, Christian Horner stwierdził, że nowe porozumienie między władzami sportu a zespołami musi przede wszystkim zapewnić możliwość wejścia na rynek niezależnego dostawcy jednostek napędowych.

- Konkurencyjny i niezależny silnik, to najważniejsza rzecz dla Formuły 1 po 2020 roku - oznajmił Horner. - Przepisy dotyczące układu napędowego powinny być ustalone najszybciej.

- Jednostka napędowa jest kluczowym elementem, bo to niej koncentruje się podmiot posiadający prawa handlowe F1. Z tym związane są koszty i konkurencyjność między dostawcami.

- Wszystkim nam jest żal męczącego się w McLarenie Fernando Alonso, a to przykład złej organizacji systemu. Dla widzów najważniejsze jest zaś brzmienie silników. Są więc pewne kluczowe kryteria na których musi skupić się Liberty Media - podsumował szef RBR.

ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

< Przejdź na wp.pl