Materiały prasowe / Mercedes / Lewis Hamilton za kierownicą Mercedesa

Lewis Hamilton zaskoczony wynikami Red Bulla. "Nie są na poziomie Ferrari czy Mercedesa"

Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton jest zdania, że Red Bull odstaje obecnie poziomem od Mercedesa i Ferrari. W opinii aktualnego mistrza świata, zespół z Milton Keynes nie potwierdził dotychczasowymi wynikami formy z przedsezonowych testów.

Kierownictwo Red Bull Racing wiązało spore nadzieje z sezonem 2018. Szefowie ekipy z Milton Keynes wielokrotnie podkreślali, że model RB14 ma być znacznie lepszą konstrukcją. Po testach w Barcelonie Lewis Hamilton upatrywał nawet w Maxie Verstappenie swojego głównego rywala w walce o tytuł.

Po wyścigach w Australii i Bahrajnie Hamilton musi jednak zweryfikować swoje poglądy. Red Bull zajmuje dopiero czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. - Mają potencjał, by wygrywać wyścigi. Podczas testów wyglądali znacznie lepiej. Jednak jak dotąd, nie byli w stanie konkurować na poziomie Ferrari czy Mercedesa. Ferrari jest niemal bezbłędne. My też pracujemy nad tym, aby osiągnąć taki stan - powiedział 33-latek.

To właśnie Brytyjczyk wygrał pierwszą sesję treningową na torze w Chinach. Nie jest to dużym zaskoczeniem, bo charakterystyka toru w Szanghaju sprzyja samochodom Mercedesa. Hamilton spodziewa się jednak wysokiej formy Ferrari w dalszej części weekendu.

- Będzie trudno ich pokonać. Widzieliśmy w ostatnich wyścigach, że ich prędkość na prostej jest większa od naszej. Mamy tutaj najdłuższą prostą w kalendarzu, więc zakładam, że Ferrari będzie bardzo, bardzo szybkie. Fakt, że ten tor nam odpowiada, ale rywalizacja powinna być bardziej wyrównana niż wam się wydaje - dodał.

Kierowca Mercedesa ma też świadomość, że w Australii i Bahrajnie Sebastianowi Vettelowi dopisało szczęście, stąd Niemiec rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw. - Nie uważam, aby Ferrari wykonało lepszą robotę w Australii. To byłaby niesprawiedliwa ocena, bo przez cały weekend byliśmy przed nimi. Tylko jedna drobnostka sprawiła, że to oni wygrali w wyścigu. Czasem jednak masz szczęście. W tym przypadku był to wirtualny samochód bezpieczeństwa. To był dla nich szczęśliwy scenariusz i go wykorzystali - zakończył aktualny mistrz świata.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Moi kibice są ewenementem
 

< Przejdź na wp.pl