Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: mechanicy Williamsa przy samochodzie Siergieja Sirotkina

Claire Williams nie ma już złudzeń. "Ten sport jest zepsuty"

Łukasz Kuczera

Claire Williams nie ma wątpliwości, że jej zespół nie ma szans na wygrane w najbliższej przyszłości w Formule 1. Brytyjka za taki stan rzeczy obwinia nierówny podział zysków w królowej motorsportu.

Zespół z Grove notuje fatalne wejście w sezon. Po trzech wyścigach Williams nie ma ani jednego punktu na swoim koncie. Dla Brytyjczyków, którzy zimą poczynili spore inwestycje i zatrudnili wielu nowych pracowników, to ogromne rozczarowanie.

- Kiedy zaczynaliśmy sezon, naprawdę myślałem, że możemy wrócić do wygrywania. Teraz już w to nie wierzę i nie mam złudzeń. Nasz sport jest po prostu zepsuty - przyznała wprost w rozmowie z "Blickiem" Claire Williams, druga najważniejsza osoba w Williamsie. 

Brytyjka nie ukrywa, że w obecnej sytuacji trudno mówić o równych szansach wszystkich ekip w F1. Mercedes, Ferrari i Red Bull Racing mają do dyspozycji znacznie większe budżety. - To naiwne uczucie. Wierzysz, że jeśli tylko będziesz ciężko pracować, to otrzymasz za to nagrodę w postaci dobrych rezultatów. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że nikt nie jest w stanie pokonać czołowych trzech ekip - dodała.

Nadzieją dla Williamsa są zapowiedzi Liberty Media. Właściciel F1 chce wprowadzić cięcia finansowe od roku 2021. - Rozbieżność finansowa między mniejszymi zespołami a Ferrari, Mercedesem czy Red Bullem jest zbyt duża. Nie da się za nimi nadążyć. To jest smutne. Jeśli nowi właściciele faktycznie przeprowadzą reformy i wprowadza limit budżetowy na poziomie 150 mln dolarów, to może uda nam się przetrwać - podsumowała zastępczyni szefa zespołu z Grove.


ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi
 

< Przejdź na wp.pl