Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

F1. Sebastian Vettel ujawni prawdę na temat rozstania? Zaskakujące informacje z Niemiec

Łukasz Kuczera

Ferrari stwierdziło, że decyzja o rozstaniu z Sebastianam Vettelem zapadła za obopólną zgodą. Niemieckie i austriackie media twierdzą, że było jednak inaczej. Vettel ma być nawet gotów opowiedzieć o kulisach rozstania.

Gdy Ferrari przed kilkoma tygodniami poinformowało, że nie przedłuży wygasającego kontraktu Sebastiana Vettela, w oficjalnym komunikacie prasowym znalazła się adnotacja, że obie strony podjęły taką decyzję wspólnie. Jak to ujął Mattia Binotto, szef stajni z Maranello, było jasne, że formuła tego związku się wyczerpała i każdy musiał obrać swoją drogę.

Czy tak było naprawdę? Niemieckie i austriackie media twierdzą, że niekoniecznie. Były mistrz świata Formuły 1 miał być gotów do dalszej współpracy z Ferrari. Zrozumiał jednak, że nie jest mile widziany w zespole, po tym jak nawet nie otrzymał oferty nowej umowy. Już zimą dla 32-latka było jasne, że Ferrari z niego zrezygnuje z końcem 2020 roku.

Co ciekawe, austriacki nadawca Servus TV, którego właścicielem jest Red Bull, zaprosił Vettela do swojego programu "Talk in Hangar 7". Kierownictwu Ferrari miało się to nie spodobać i niewykluczone, że kierowca otrzyma zakaz pojawienia się w stacji. Wszystko po to, aby 32-latek nie opowiedział o kulisach swojego rozstania z włoskim zespołem.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań" 

Szefowie Ferrari nie chcą bowiem, aby tuż przed startem sezonu Vettel rozpętał burzę w mediach. Zwłaszcza że już przed rokiem dochodziło do tarć pomiędzy nim a zespołem. Było tak, gdy Niemiec nie stosował się do poleceń ekipy i nie ustępował miejsca Charlesowi Leclercowi. Ich zawzięta walka doprowadziła m.in. do kolizji w Grand Prix Brazylii, przez co zespół stracił sporo punktów do klasyfikacji F1.

O tym, że relacje na linii Vettel-Ferrari są mocno napięte najlepiej świadczy fakt, że były mistrz świata F1 nie zgodził się na obniżkę pensji w dobie koronawirusa. Niemiec chce za to część zarobionych pieniędzy przeznaczyć na cele charytatywne.

Następcą Vettela w Ferrari będzie Carlos Sainz. Hiszpan podpisał kontrakt na lata 2021-2022.

Czytaj także:
Vettel nie zgodził się na obniżkę kontraktu
Williams może nie przetrwać kryzysu

< Przejdź na wp.pl