Temat wyścigów sprinterskich budził kontrowersje w Formule 1 od wielu miesięcy. Nie jest tajemnicą, że ma on wielu przeciwników w świecie F1. Zwłaszcza że początkowo szefowie królowej motorsportu chcieli, aby najlepsi kierowcy jak Lewis Hamilton czy Max Verstappen rozpoczynali je z końca stawki. Ten pomysł spalił jednak na panewce.
W poniedziałek wyścigi sprinterskie trafiły pod obrady Komisji F1, do której należą przedstawiciele właściciela F1, FIA oraz szefowie zespołów. Jednogłośnie przegłosowano pomysł testowego wprowadzenia nowego rozwiązania w sezonie 2021.
W tym roku wyścigi sprinterskie odbędą się trzykrotnie - pierwszy będzie mieć miejsce w lipcu przy okazji GP Wielkiej Brytanii. Kierowcy w sobotę rywalizować będą na dystansie 100 kilometrów. Najlepsza trójka otrzyma dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej kierowców F1 (3-2-1).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Wprowadzenie wyścigów sprinterskich nie oznacza automatycznej rezygnacji z tradycyjnych kwalifikacji. Te odbędą się w piątkowe popołudnie i zadecydują o kolejności na polach startowych na... sobotni wyścig sprinterski.
- Jesteśmy podekscytowani tą nową szansą, bo dzięki niej jesteśmy w stanie zapewnić kibicom jeszcze bardziej emocjonujące weekendy wyścigowe. Oglądanie kierowców walczących o coś przez każdy z dni będzie niesamowitym przeżyciem - powiedział Stefano Domenicali, szef F1.
- Jestem pewien, że kierowcy będą zachwyceni dodatkową walką. Cieszę się, że wszystkie zespoły poparły ten plan. To świadectwo naszych wspólnych wysiłków, aby mocniej angażować fanów i oferować im nowe pomysły, pozostając przy tym wiernym dziedzictwu F1 - dodał Domenicali.
Jeśli testowany pomysł sprawdzi się, Formuła 1 będzie dążyć do tego, by od sezonu 2022 wyścigi sprinterskie odbywały się przy okazji niemal każdego Grand Prix. Taki zabieg ma zachęcić kibiców do odwiedzania torów już w piątek, gdyż zwykle normalne sesje treningowe nie przykuwają tak dużej uwagi.
Czytaj także:
Ferrari ma jeden cel
Będą kolejne transfery z Mercedesa do Red Bulla?