Kosmiczny mecz! Ponitka zrobił to jako trzeci w historii
Mateusz Ponitka poprowadził reprezentację Polski do awansu do półfinału EuroBasketu, notując przy tym nieprawdopodobne statystyki. Został trzecim graczem w historii rozgrywek z triple-double.
Mało kto spodziewał się, że w starciu z broniącą tytułu Słowenią, reprezentacja Polski rozpocznie od takiego uderzenia. W drugiej kwarcie przewaga Biało-Czerwonych wynosiła już nawet 23 punkty!
Podopieczni trenera Igora Milicicia całą pracę wykonaną w pierwszej połowie zaprzepaścili w trzeciej kwarcie, w której zdobyli zaledwie sześć "oczek". W czwartej natomiast przegrywali już różnicą pięciu punktów.
W najważniejszym momencie odpalił A.J. Slaughter, a przez całe spotkanie na kapitalnym poziomie grał Mateusz Ponitka. 29-latek poprowadził zespół do zwycięstwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Zaliczył nieprawdopodobne triple-double, na które złożyło się 26 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst. Polak został dopiero trzecim zawodnikiem w historii EuroBasketu, który tego dokonał!
Pierwszym był gwiazdor Chicago Bulls Toni Kukoc w 1995 roku. 22 lata później jego wyczyn powtórzył reprezentant Rumunii Andrei Mandache.
Część źródeł podaje, że w 1993 roku triple-double zaliczył jeszcze Stojko Vranković. Miał zdobyć wtedy 12 punktów, 13 zbiórek i 10 bloków w meczu o 3. miejsce z Grecją. Z tamtego turnieju zachowały się jednak tylko statystyki zdobytych punktów, dlatego wynik Chorwata nie jest brany pod uwagę.
Warto podkreślić, że Ponitka przyćmił Kukoca i Mandache'a pod względem liczby zdobytych punktów i zaliczonych zbiórek (Kukoc 15/12/11, Mandache 14/10/11).
Reprezentacja Polski pokonała Słowenię 90:87 i w piątek zagra w półfinale z Francją. To spotkanie zaplanowane zostało na godz. 17:15.
Czytaj także:
- Emocjonalny wywiad Milicicia. "Wielka pustka, nie mam nic w głowie"
- Ostatnia akcja i... olbrzymia euforia. Komentatorzy w ekstazie! [WIDEO]