Kamil Chanas: Trzeba przyjąć to na klatę

Jakub Sobczak

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu i dogrywce Zastal Zielona Góra przegrał w środę we własnej hali z ŁKS-em Łódź 103:104. Co po tym meczu miał do powiedzenia jeden z krajowych liderów klubu z Winnego Grodu, Kamil Chanas?

- Po raz kolejny mieliśmy horror, tyle tylko, że tym razem przegraliśmy. Każdy musi uderzyć się w pierś. Mecz już minął, trzeba o tym zapomnieć, wyciągnąć wnioski i skupić się, bo czekają nas teraz ciężkie mecze - powiedział po spotkaniu z ŁKS-em Łódź Kamil Chanas.

Zastal zagrał w środę rytmem udana kwarta - nieudana - udana - nieudana. - Teraz na gorąco nie ma co tego komentować. Musimy się spotkać i o tym porozmawiać, bo odchodzimy na ponad dziesięć punktów, a za chwilę jest remis. Tak na pewno nie może być - stwierdził.

Zielonogórzanie o zwycięstwo z ŁKS-em musieli walczyć w dogrywce. - Nie tak to miało wyglądać. Mieliśmy przed dogrywką oddać rzut. Ja próbowałem wymusić faul, nie udało mi się tego zrobić. Doszło do dogrywki i stało się tak, jak się stało. Walter Hodge w samej końcówce trafił i prowadziliśmy jednym punktem, ale zawodnik ŁKS-u zrobił rajd szalony, rzucał przez ręce, trafił o tablicę i goście wygrali mecz. Taki jest sport. No cóż zrobić? Trzeba przyjąć to na klatę, być mężczyzną i się nie przejmować. No bo co możemy zrobić? Zespoły w NBA też tak przegrywają. Na przykład Los Angeles Laker czy Miami Heat. Taki jest sport.

Chanas był bardzo niepocieszony po porażce. - Szkoda tego meczu, bo powinniśmy go wygrać. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i będziemy dalej szli do przodu - zakończył gracz Zastalu.

DSC_9116.jpgPrzy piłce Kamil Chanas
< Przejdź na wp.pl