Przemysław Szymański: Nikt na nas nie stawia

Patryk Neumann

Przemysław Szymański to wyróżniający się koszykarz Znicza Basket Pruszków. Rewelacja poprzedniego sezonu może mieć kłopoty z wejściem do Play-off.

Młody zespół największe kłopoty ma na wyjazdach, gdzie sama wola walki to za mało. Tak też było w sobotę w Stargardzie Szczecińskim. Mimo słabszej dyspozycji w czwartej kwarcie Spójnia odparła ataki Znicza Basket, którego najjaśniejszym punktem był Przemysław Szymański. Czego zabrakło zdaniem zdobywcy trzynastu punktów?

- Mecz był w miarę wyrównany, chociaż Spójnia przez cały czas prowadziła. Zabrakło nam trochę doświadczenia i zimnej głowy. To przeważyło właśnie, że szala przechyliła się na korzyść gospodarzy - powiedział w rozmowie ze Sportowefakty.pl.

Pruszkowianie kolejną szansę na wyjazdowe przełamanie dostaną już w ósmej kolejce. Pojadą wtedy do Bydgoszczy na starcie ze słabo spisującą się Franz Astorią. - To kolejny ciężki teren. Każdy, kto gra u siebie chce zdobyć komplet punktów. Chłopaki z Bydgoszczy dobrze grają, choć na razie im słabiej idzie. To będzie następny trudny mecz - ocenił Szymański.

Rywalizacja w I lidze koszykarzy się zaostrzyła, co widać chociażby po rezultatach osiąganych przez Spójnię i Znicz. Czy zatem zespół z Mazowsza ma szansę na powtórzenie czwartej lokaty z poprzedniego sezonu? - Nikt na nas nie stawiał i dalej nie stawia. Mamy inny skład. Zobaczymy co będzie, a ósemka jest naszym marzeniem, o co walczymy w każdym meczu - przyznał rozmówca portalu Sportowefakty.pl.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl