Porażka jak wyrok - zapowiedź meczu Spójnia Stargard Szczeciński - Znicz Basket Pruszków
Sobotni pojedynek to dla Spójni ostatnia szansa, by nawiązać do ambitnych planów nakreślonych przed sezonem. Mimo wyższej pozycji w tabeli pruszkowianie też mają ogromną szansę na przełamanie bariery.
Ważna może być psychika. Dla stargardzkich koszykarzy każdy kolejny mecz przed własną publicznością zwiększa presję, a i ich rywal chciałby w końcu tryumfować na wyjeździe. - Nie możemy sobie wbijać w głowę, że to jest tragedia. Jeżeli tak podejdziemy, to podejrzewam, że wynik będzie podobny. Jeżeli zapomnimy o tym meczu i przygotujemy się jak najlepiej do następnego to jest szansa, że przełamiemy złą passę - powiedział po ostatnim pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza Wiktor Grudziński. - Wygrana pomogłaby nam się odblokować psychicznie. Pewne napięcie było widać u niektórych graczy, że bardzo chcieli - dodał trener, Tadeusz Aleksandrowicz, którego pozycja jest niezagrożona, lecz nie wiadomo, jak na ten fakt mogłaby wpłynąć kolejna porażka.
Poprzedni sezon przypomniał rywalizacje z przed lat pomiędzy zespołami ze Stargardu Szczecińskiego i Pruszkowa. Pięciomeczowa seria w I rundzie Play-off dostarczyła wielu emocji, lecz o wszystkim zadecydował własny parkiet. Podobnie było w rundzie zasadniczej. Statystycznie bardziej wyrównane były pojedynki w stargardzkiej hali, gdzie Znicz nie wygrał jednak od ponad dwóch lat. Spójnia ma za co się rewanżować, gdyż na zakończenie rywalizacji poległa w Pruszkowie 69:96. Części bohaterów tamtych dni jednak zabraknie. Gospodarzy sobotniego meczu opuścił w letniej przerwie Tomasz Ochońko, a gości Alan Czujkowski, Andrzej Misiewicz oraz Marek Szumełda-Krzycki. Właśnie kłopoty na rozegraniu to element, który wyrówna rywalizację. Wśród miejscowych coraz lepiej radzi sobie Kamil Michalski, a wielka dziura na tej pozycji jest w pruszkowskim teamie. W tym akurat spotkaniu może ją załatać seryjnie trafiający w stargardzkiej hali za trzy punkty Adrian Suliński. Jest też doświadczony Dominik Czubek, ostatnio zmagający się głównie z arbitrami. Inne ważne postaci sobotniej rywalizacji to wspomniany już Stępień, zawodzący ostatnio Adam Parzych i Bartłomiej Szczepaniak oraz utrzymujący równą i wysoką formę Przemysław Szymański. Kto przechyli szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny? O tym przekonamy się w sobotę, 03 listopada. Początek meczu o godz. 19:00.