Tomasz Kwiatkowski dla SportoweFakty.pl: Stelmet zdecydowanym faworytem ligi

Karol Wasiek

Stelmet Zielona Góra jest zdecydowanym faworytem ligi - mówi w rozmowie dla SportoweFakty.pl Tomasz Kwiatkowski, dyrektor Trefla Sopot.

Tomasz Kwiatkowski o:

Mistrzowskich aspiracjach Franka Turnera:

Pewność siebie jest ważna dla każdego sportowca. Wiara w swoje umiejętności powinna cechować dobrego rozgrywającego, ponieważ to newralgiczna pozycja w koszykówce. Trudno jest mi komentować osobiste odczucia zawodników, ale cieszę się, że Frank Turner jako jeden z liderów drużyny jest tak pewien siły naszego zespołu. Mogę powiedzieć, że będziemy robić wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Jeśli zawodnicy mają takie podejście to jestem spokojny o końcowy rezultat.

Hierarchii rozgrywających w Tauron Basket Lidze:

Frank Turner zdecydowanie należy do czołówki rozgrywających w polskiej lidze. Nie chcę faworyzować żadnego playmakera z racji tego, że każdy zawodnik funkcjonuje w określonej konfiguracji personalnej. Nie wiem na przykład, czy Frank Turner wyjęty od nas i włożony do Zielonej Góry grałby równie dobrze jak w Treflu Sopot, ale też odwrotnie - rozgrywający innej drużyny mógłby się nie sprawdzić w Sopocie. Staram się uciekać od takich jednoznacznych ocen, bo często jest tak, że nawet bardzo dobry zawodnik nie odnajduje się w określonym układzie. Pozostańmy przy tym, że Frank Turner jest w czołowej piątce rozgrywających polskiej ligi.

Franku Turner’ze - najlepszym transferze zagranicznym Trefla?

Nie chciałbym krzywdzić naszych pozostałych zawodników zagranicznych, ale biorąc pod uwagę relację kosztów do rzeczywistej wartości gracza, zdecydowanie był to bardzo udany zakup. Warto wspomnieć, że praktycznie przez cały sezon spływały do nas zapytania od innych klubów, czy nie zgodzilibyśmy się na wykup jego kontraktu. Z pewnością jego dobra gra została zauważona na rynku europejskim. Frank Turner będzie na pewno w gronie tych zawodników, z którymi będziemy chcieli rozmawiać na temat pozostania u nas na kolejny sezon.

Czy Frank Turner pozostanie w Treflu Sopot na kolejny sezon?

Rozmowach z zawodnikami w kontekście kolejnego sezonu:

Teraz koncentrujemy się tylko na meczach play-off, ale oczywiście musimy równolegle myśleć o przyszłości. Po sezonie Zarząd Trefla Sopot będzie podejmować decyzje, w pierwszej kolejności na temat wysokości budżetu, o co będziemy grali w przyszłym sezonie, a następnie - kto nas będzie prowadził i jakich zawodników potrzebujemy dla osiągnięcia postawionego przed drużyną celu. W tej chwili nie są jednak prowadzone żadne rozmowy z zawodnikami w kontekście przyszłego sezonu.

[nextpage]


Przedłużeniu kontraktu z Filipem Dylewiczem na kolejny sezon:

Chcemy mieć w składzie jak najwięcej dobrych polskich graczy, a Filip Dylewicz jest wszak jednym z najlepszych. Poza tym jest już symbolem Trefla Sopot. To oczywiste, że chcielibyśmy, żeby został z nami na kolejne sezony i jestem przekonany, że sam Filip też o tym wie. Powtarzam jednak - teraz koncentrujemy się tylko na walce w play-off, a do rozmów usiądziemy po sezonie.

AZS-ie Koszalin w ćwierćfinale:

W play-offach grają najlepsze drużyny w Polsce. Tutaj nie ma żadnego przypadku. Koszalin miał dużo problemów w tym sezonie, dlatego nie dostał się do górnej "szóstki". Meczami w dolnej części udowodnił jednak, że te problemy są już za nimi. My chcieliśmy zająć jak najwyższe miejsce, żeby mieć przewagę swojego parkietu jak najdłużej, nie patrzyliśmy na to, z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Startujemy do play-off z 2 pozycji i jesteśmy z tego zadowoleni.

Filip Dylewicz zakończy karierę w Treflu Sopot?

Najsilniejszych stronach AZS Koszalin:

Mają dwóch silnych i sprawnych zawodników pod koszem - Darrela Harrisa i Pawła Leończyka. Na obwodzie posiadają dwóch graczy, którzy są bardzo groźni w grze jeden na jeden - Łukasza Wiśniewskiego oraz Seka Henry'ego. Ostatnio w świetnej dyspozycji strzeleckiej znajduje się Bartłomiej Wołoszyn. Jest też grupa zadaniowców w postaci Artura Mielczarka oraz Roba Jonesa, do tego dochodzą weterani - Igor Milicić i Rafał Bigus. To wyrównany, doświadczony zespół, którego nie można zlekceważyć. Na pewno nie przyjadą tutaj do Sopotu w roli "chłopców do bicia", jestem pewien, że będą chcieli pokusić się o niespodziankę.

[nextpage]


Stylu gry Trefla Sopot w play-offach:

Jeśli chodzi o play-off, to nie ucieknę od banału - najważniejszy będzie nie styl, a skuteczna obrona i wygrane. Z drugiej strony można też powiedzieć, że po naszej grze w ataku od razu widać, w jakiej dyspozycji się znajdujemy. Jeżeli prezentujemy swoją koszykówkę - agresywną w obronie, z szybkim przejściem do ataku, jeśli gramy płynnie i zespołowo, szukamy się na parkiecie, to wówczas jest to skuteczne, a przy okazji chyba też przyjemne dla oka.

Treflu Sopot w finale kosztem Stelmetu Zielona Góra:

Nie ukrywamy tego, że naszym celem jest walka o medale, ale musimy przyjąć taktykę "małych kroków", czyli: najpierw wygrajmy trzy mecze z Koszalinem, a po tym spojrzymy w tabelę, kto tam na nas czeka i wówczas będziemy się na to przygotowywać. Na kogokolwiek byśmy nie trafili w rywalizacji w dalszej fazie, będzie to bardzo trudny rywal. Wygraliśmy co prawda trzy razy ze Stelmetem, za to przegraliśmy tyle samo spotkań z Czarnymi, którzy z kolej ani razu nie potrafili pokonać zespołu z Zielonej Góry. W play-off te wyniki nie mają już żadnego znaczenia. Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, kto wejdzie do półfinału z tamtej pary, tak samo jak dziś trudno przewidzieć, kto zagra w finale. Na pewno Stelmet jest zdecydowanym faworytem ligi z uwagi na swój potencjał kadrowy. Jeśli jednak chcemy coś osiągnąć, to nie możemy zbytnio oglądać się na innych, tylko musimy skupić się na swojej grze.

Tomasz Kwiatkowski: Stelmet faworytem do zdobycia tytułu mistrzowskiego

PGE Turowie Zgorzelec:

Zespół ze Zgorzelca udowodnił swoimi wynikami, że zasługuje na pierwsze miejsce w tabeli. Obronną ręką wyszli z trudnej rywalizacji w lidze VTB - drużyna zgrała się poprzez częste mecze, a szeroka rotacja jaką dysponują pozwoliła im uniknąć zmęczenia. Trener Rajković stworzył system gry, w którym drużyna funkcjonuje tak samo, nie zważając na to, czy w danym momencie przegrywa czy wygrywa. Mają bardzo skuteczny atak, praktycznie każdy zawodnik - poza Zigeranovićem - grozi rzutem z dystansu. Są silni i atletyczni, dobrze dzielą się piłką, czego nauczyli się grając sporą część sezonu bez klasycznego rozgrywającego. Mają swój sposób na wygrywanie i są w nim bardzo konsekwentni. Niezależnie od tego, czy od początku mecz im się układa, czy też nie, to i tak potrafią zrealizować swój plan. To jest ich największa siła.

[nextpage]


Adamie Waczyńskim i jego roli w zespole:

Myślę, że Adam Waczyński ma wszelkie cechy do tego, żeby w przyszłości być liderem silnego zespołu. Chce się rozwijać, nie boi się ciężkiej pracy i rywalizacji, dojrzewa do tego, by móc prowadzić zespół na boisku. Ma odpowiednie umiejętności, które predysponują go do bycia jednym z najlepszych zawodników ligi. Myślę, że na tę chwilę jest jednym z trzech najważniejszych zawodników naszego zespołu.

Wyjeździe Waczyńskiego do zagranicznego klubu:

Przede wszystkim sam Adam musi wiedzieć, czy chce wyjechać za granicę i tam kontynuować swoją karierę. Bardzo ważną cechą zawodnika, który chce być coraz lepszym, jest ten "głód", czyli poczucie, że to co ma teraz mu nie wystarcza. Adam jest mądrym chłopakiem, który rozsądnie planuje swoją karierę. Cieszymy się z tego, jaki zrobił postęp w ciągu tych trzech lat spędzonych w Sopocie. Jeśli utrzyma ten poziom i potwierdzi go w meczach reprezentacji, to niedługo będzie gotowy, aby spróbować swoich sił na wyższym poziomie.

Mariusz Niedbalski trenerem Trefla Sopot na lata?

Przepychance Stefańskiego z Hosleyem:

Myślę, że sędziowie prowadzący ten mecz stanęli na wysokości zadania. Marcin Stefański popełnił faul, został on odgwizdany i na tym zakończyła się jego wina. Koszykówka jest grą charakterów - słabsi, mniej odporni przegrywają. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak sędziowie nie zauważali brutalnej gry przeciw "Stefanowi", a on kończył mecz ze złamanym nosem, wybitym zębem, uszkodzonym okiem czy choćby rozciętą twarzą. Marcin to prawdziwy wojownik, który nie boi się poświęcać dla drużyny, ale potrafi też panować nad swoim zachowaniem.

Mariuszu Niedbalskim jako trenerze Trefla Sopot na kolejne lata:

Trenera Niedbalskiego - tak jak każdego innego - będą weryfikowały wyniki w play-offach, i on ma tego świadomość. Będąc pierwszym szkoleniowcem trzeba być każdego dnia gotowym na to, że inni będą cię oceniać - zwykle są to oceny negatywne. Kiedy drużyna wykona udaną akcję, kibice oklaskują zawodników, a nie szkoleniowca, który tą zagrywkę wymyślił i wytrenował. Natomiast kiedy zawodnik wbrew poleceniom trenera złamie zagrywkę i drużyna przegra mecz, winny jest oczywiście trener... Naszemu trenerowi na pewno nie brakuje wiedzy, pomysłów i charakteru. Jeżeli czegoś mu brakuje to doświadczenia, a te przychodzi z latami gry, z każdą porażką i każdym zwycięstwem. Problem w tym, że kluby oczekujące natychmiastowego wyniku nie chcą zaryzykować i powierzyć zespołu młodemu trenerowi, gdzie więc ma on nabrać tego doświadczenia na wysokim poziomie? Uważam, że Mariusz Niedbalski ma wszystko czego potrzeba, aby stać się jednym z najlepszych trenerów w Polsce i od niego tylko zależy, jak wykorzysta swoją szansę i jak pokieruje swoją karierą. Ma pełne poparcie w klubie, bo swoją ciężką pracą każdego dnia i osiąganymi do tej pory wynikami potwierdza, że warto było mu zaufać. Powtarzam jednak, że teraz rozpoczynamy najważniejszy etap sezonu i od tego, jak się on dla nas zakończy, będą zależały dalsze decyzje personalne.

< Przejdź na wp.pl