Miodrag Rajković: Zwycięstwo ze Stelmetem to spory sukces, ale to tylko jeden mecz

Dawid Borek

PGE Turów wygrał rundę zasadniczą Tauron Basket Ligi. Zgorzelczanie pierwszą fazę rozgrywek zakończyli w świetnym stylu - pokonali bowiem w Zielonej Górze drużynę mistrzów Polski.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem środowego starcia w Winnym Grodzie wiadomo było, że hit kolejki dostarczy kibicom wielu emocji. Spotkania mistrza z wicemistrzem zawsze gwarantują bowiem sporo wrażeń. Podczas pojedynku Stelmetu z PGE Turowem nie brakowało walki o każdy centymetr parkietu. Dodatkowym smaczkiem był fakt, że ekipy z Zielonej Góry i Zgorzelca nabierały w tym sezonie doświadczenia na europejskich parkietach.

- Chcę pogratulować obu drużynom tego, że reprezentują polską koszykówkę w rozgrywkach europejskich. My zagramy jeszcze jeden mecz w VTB, a Stelmet występował w Eurolidze i Pucharze Europy. Zwycięstwo ze Stelmetem to dla nas sporu sukces, ale to tylko jeden mecz. Nie po raz pierwszy wygraliśmy przecież w Zielonej Górze - skomentował Miodrag Rajković.

Dla biało-zielonych porażka w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego była pierwszą klęską w tym sezonie przed własną publicznością. Jaki był klucz do zwycięstwa ekipy ze Zgorzelca? - Gdy gra się przeciwko Stelmetowi, trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pierwszą jest przejście do obrony, a druga sprawa to przewaga w ofensywnych zbiórkach. Myślę, że nam to się udało i to jest najważniejsze. Nie należy też zapominać o pick&rollach granych przez Łukasza Koszarka. Łatwo to powiedzieć, ale nieco trudniej zrealizować. Stelmet na świetnych zawodników i na każdego trzeba uważać - dodał trener PGE Turowa.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl