Danylo Kozlov opuszcza Jezioro Tarnobrzeg?

Bartosz Półrolniczak 

W ostatnich tygodniach doświadczony Ukrainiec nie może grać z powodu urazu pleców. Wszystko wskazuje na to, że podkoszowy zakończy swą przygodę z TBL.

Gdy dwa tygodnie temu przed starciem z Polpharmą Danylo Kozlov wypadł z gry nikt nie spodziewał się, że pozycja podkoszowego w zespole jest zagrożona. - Kontuzja wydaje się być niegroźna. Coś mu strzyknęło w plecach, ma je lekko naciągnięte. Był robiony rezonans, lekarz go także nastawiał. Na dzień dzisiejszy ciężko powiedzieć, my w nim nie siedzimy. Według naszych specjalistów za kilka dni powinien zacząć trenować - przyznał wtedy trener Zbigniew Pyszniak.

Czas jednak mijał, a Ukrainiec dalej był poza grą. W obliczu innych urazów i wąskiej rotacji Jezioro Tarnobrzeg musiało walczyć praktycznie w szóstkę, co odbiło się także na zdrowiu pozostałych graczy. Pechowa kontuzja Craiga Williamsa sprawiła, że ostatnia obecnie ekipa ligi nie ma żadnego klasycznego centra.

- Ma dalej kontuzję, ale idziemy w kierunku rozstania. W tym tygodniu będzie decyzja czy zostaje, czy się rozejdziemy. Zobaczymy w trakcie, czy ktoś dojdzie. Może poczekamy na powrót Młynarskiego - nie ukrywa Zbigniew Pyszniak.

Przygoda Ukraińca z Jeziorem dobiegła końca?
Wszystko wskazuje na to, że do starcia z beniaminkiem z Dąbrowy Górniczej Jezioro przystąpi bez żadnego nominalnego podkoszowego. Ekstremalnie ciężkie zadanie czeka walecznego, ale ustępującego warunkami fizycznymi swoim rywalom Daniela Walla. - Jest opcja, że Młynarski zagra już w lutym. Mam nadzieję, że uraz Williamsa jest lekki i szybko wróci, bo jak nie to wole nie myśleć co będzie. No trudno, taki sport.. - dodaje opiekun Jeziorowców.

Kozlov zdobywał średnio dla swojego zespołu 8,3 punktu oraz dokładał do tego 3,8 zbiórki. Mimo iż nie był liderem tarnobrzeżan, to przy wąskiej rotacji zwłaszcza pod koszem jego brak w ostatnich spotkaniach był bardzo widoczny.

< Przejdź na wp.pl