Jak wypadli beniaminkowie w TBL?
W tym sezonie na parkietach Tauron Basket Ligi zobaczyliśmy aż pięciu beniaminków. Na jaką ocenę zasłużyły w rozgrywkach nowe drużyny?
Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, iż w tym sezonie drużyna z Dąbrowy Górniczej uzależniona była od dyspozycji Mylesa McKaya. Amerykański zawodnik notował średnio 19,3 punktu na mecz i w wielu spotkaniach był gwiazdą swojej drużyny. Warto również wymienić dwóch innych graczy zza oceanu, którzy byli ważnymi postaciami MKS-u: David Weaver czy Ken Brown.
Mniejszą rolę w drużynie Wojciecha Wieczorka odgrywali Polacy, którzy w tym sezonie zawiedli. Co prawda swoją szansą wykorzystał Marcin Piechowicz, jednak kilku innych zagrało zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 - rewelacyjne
[nextpage]
Wikana Start Lublin - 2,5
Podobnie jak w pozostałych nowych drużynach w TBL, prym w zespole z Lublina wiódł Amerykanin. Niekwestionowanym liderem Startu był Bryon Allen, który w debiutanckim sezonie na zawodowych parkietach został najważniejszym ogniwem i najlepszym strzelcem tego klubu. W sumie czterokrotnie zdobywał przynajmniej 30 punktów w meczu ligowym, a tylko dwukrotnie zdobył ich mniej niż 10.
W przeciwieństwie do zespołu z Dąbrowy Górniczej, ważną rolę w drużynie odgrywali Polacy. Mowa tu przede wszystkim o Bartoszu Diduszko, który ma za sobą bardzo udany sezon. Cennym graczem w rotacji był między innymi Piotr Śmigielski.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 – rewelacyjne
King Wilki Morskie Szczecin - 2,5
Kto był wyróżniającą się postacią beniaminka? W statystykach zdecydowanie najlepiej wypada Trevor Releford, który w 16 meczach notował średnio 18,2 punktu na mecz. Z dobrej strony pokazał się również Witalij Kowalenko, który wyraża chęć pozostania w Szczecinie na kolejny sezon. - Bardzo polubiłem Szczecin. To miasto ma rewelacyjnych i oddanych kibiców, tworzących fajną atmosferę podczas meczów - tłumaczy zawodnik.
Z polskich zawodników najwięcej drużynie dała dwójka: Paweł Kikowski oraz Marcin Flieger, który w kilku spotkaniach był motorem napędowym beniaminka ze Szczecina. Czy w przyszłym sezonie włodarze Wilków Morskich wyciągną wnioski i zagoszczą w czołowej ósemce?
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 – rewelacyjne
Polfarmex Kutno - 4
W premierowym sezonie w ekstraklasie drużyna z Kutna miała wzloty i upadki. Całe rozgrywki jednak w wykonaniu Polfarmexu należy ocenić zdecydowanie na plus. Szybko wykreował się lider zespołu - Kwamain Mitchell, który na polskich parkietach wyrobił sobie świetną markę. W ostatnich meczach rundy zasadniczej Farmaceuci musieli jednak radzić sobie bez swojego lidera, który w starciu z Treflem Sopot doznał kontuzji szczęki.
Świetnym ruchem było zakontraktowanie Patrika Audy, który praktycznie przez cały sezon nie schodził poniżej określonego poziomu. Spokój pod koszem zapewnił Kevin Johnson, a z polskich zawodników najlepiej radził sobie Bartłomiej Wołoszyn. W Kutnie wielkie nadzieje wiązali z Kamilem Łączyńskim, który w trakcie sezonu wzmocnił beniaminka. Rozgrywający w 13 meczach notował średnio 9,9 punktu oraz 4 asysty na spotkanie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 – rewelacyjne
Dużym atutem zespołu z Torunia była gra przed własną publicznością. W swoim mieście Polski Cukier wygrał aż dziewięć spotkań, notując tylko sześć porażek. Szczególnie ważna dla kibiców Twardych Pierników była efektowna wygrana w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Polfarmexem Kutno.
W tym sezonie w barwach beniaminka wystąpiło 15 zawodników. Najlepsze wrażenie zrobiło dwóch graczy: William Franklin, Krzysztof Sulima. LaMarshall Corbett natomiast, który nota bene w przeszłości występował w Siarce Tarnobrzeg okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny.
Skala ocen: 1 - bardzo słabe, 2 - słabe, 3 - przeciętne, 4 - dobre, 5 - bardzo dobre, 6 – rewelacyjne
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski będzie 17 zespołem w TBL?
Największym problemem Stali jest z pewnością brak pełnowymiarowej hali, która spełniałaby normy włodarzy ekstraklasy. - Przedstawiciel PLK pojawi się hali w Ostrowie Wielkopolskim. Chcemy ją zwizytować, aby nie było żadnych niedomówień. Chcemy, aby klub miał wystarczająco dużo czasu na to, aby wskazać prawidłowy obiekt. Hala w Ostrowie Wielkopolskim nie spełnia podstawowych warunków. Nie ma koszy najazdowych, brakuje strefy bezpieczeństwa i długość boiska się nie zgadza. To są elementy, które eliminują tę halę. Nie wchodzą tutaj w grę żadne ustępstwa - zaznaczał kilka dni temu szef Polskiej Ligi Koszykówki.
Wszystko wyjaśni się w przeciągu kilkunastu dni. W kuluarach wiele mówiło się o tym, iż zaproszenie do gry w Tauron Basket Lidze dostanie Legia Warszawa i liga zostanie powiększona do 18 zespołów. Ten pomysł okazał się jednak nieprawdziwy i został zdementowany przez Jacka Jakubowskiego.