Dla kogo mistrzostwo NBA? Przegląd kadr przed wielkim finałem

Patryk Pankowiak

Golden State Warriors Stephena Curry'ego czy Cleveland Cavaliers pod wodzą LeBrona Jamesa? Która drużyna wygra NBA? Ustalamy, kto dysponuje mocniejszym składem.

Rozgrywający:

Stephen Curry - 15 meczów, 29,2 punktu, 4,9 zbiórki, 6,4 asysty, 1,9 przechwytu

Przyszedł na świat 14 marca 1988 roku w... Akron - w tym samym szpitalu, co LeBron James. Stephen Curry jest w życiowej formie i mając 27 lat wraca tam, gdzie się urodził, by sięgnąć po wymarzony mistrzowski pierścień. Poprowadził Golden State Warriors do wyeliminowania w pięciu spotkaniach Houston Rockets, trzykrotnie przekraczając barierę trzydziestu oczek. Podczas play-offów najszybciej w historii trafił sto rzutów zza łuku. Jeżeli Kyrie Irving nie będzie radził sobie z jego upilnowaniem, David Blatt oddeleguje do grającego szybką koszykówkę run and gun Curry'ego Matthew Dellavedovę lub Imana Shumperta.

Kyrie Irving - 12 meczów, 18,7 punktu, 3,3 zbiórki, 3,7 asysty

Choć ma zaledwie 23 lata, Kyrie Irving został już najlepszym debiutantem i MVP Meczu Gwiazd. Czy w tak młodym wieku do swojego dorobku dorzuci również tytuł mistrza NBA? Jeżeli Cleveland Cavaliers po raz pierwszy w historii klubu chcą wygrać ligę, rozgrywający musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Irving w play-offach ma kłopoty z kolanem, biodrem, ramieniem i kostką. W finale Konferencji Wschodniej spędził na parkiecie zaledwie 49 minut, zdobywając 26 punktów. Rehabilituje się już długo, więc podczas decydujących meczów jego ewentualna gorsza postawa nie powinna być niczym usprawiedliwiania. Jak powiedział Andrew Bogut: - Najprawdopodobniej w naszym zespole jest 15 osób, które mają problemy zdrowotne. W ich zespole prawdopodobnie również 15 osób ma kontuzje.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: Stephen Curry

Stephen Curry zwieńczy idealny sezon mistrzostwem NBA?

[nextpage]

Rzucający obrońcy:

Klay Thompson -15 meczów, 19,7 punktu, 3,7 zbiórki, 2,9 asysty

Jest obok Stephena Curry'ego najmocniejszym punktem Golden State Warriors, którzy przegrali u siebie w Oakland zaledwie trzy spotkania w całym sezonie! Thomspon w ostatnim meczu serii finału Konferencji Zachodniej został trafiony kolanem w głowę przez Trevora Arizę i doznał wstrząśnienia mózgu. Dobre wieści dla fanów Wojowników są takie, że Klay zagra już w pierwszym spotkaniu wielkich finałów. - Już w poniedziałek wiedziałem, że wyjdę na ten mecz, a wtorek tylko utwierdził mnie w przekonaniu - mówi sam zainteresowany, który wziął udział we wszystkich treningowych zajęciach drużyny.

J.R. Smith - 12 meczów, 13,5 punktu, 4,9 zbiórki, 1,3 asysty

Rozpoczął sezon 2014/2015 w New York Knicks, ale zamiast być częścią ostatniej drużyny rozgrywek, 4 czerwca przystąpi do walki o mistrzostwo NBA! Smith odżył w Ohio i miał występy, dzięki którym zamknął usta krytykom. Jest przede wszystkim showmanem i strzelcem, który potrafi trafić w spotkaniu 8 na 12 oddanych rzutów zza łuku (pierwszy mecz serii przeciwko Hawks). Cały czas dużo do życzenia pozostawia jednak jego defensywna postawa, z czego skorzystać może Klay Thompson. Sam Smith chce skorzystać z kolei z miejsca na boisku, które zrobi się po tym, jak Warriors będą się skupiać na obronie LeBrona. - Mam nadzieję, że będą go podwajać, a ja dostanę otwarte pozycje - mówi obrońca Cavaliers.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: Klay Thompson

Klay Thompson rozstrzela Cleveland Cavaliers?

[nextpage]

Niscy skrzydłowi:

Harrison Barnes -15 meczów, 11,3 punktu, 5,0 zbiórki, 1,8 asysty

Skończył tę samą uczelnię, co Michael Jordan. Próbkę jego umiejętności mogliśmy zobaczyć w piątym meczu przeciwko Houston Rockets, gdzie w 35 minut zaaplikował rywalom 24 oczka i zebrał 7 piłek. Teraz będzie musiał kryć koszykarskiego dominatora, LeBrona Jamesa. W roli obrońcy lidera Kawalerzystów Steve Kerr na pewno widzi również Andre Iguodalę czy Draymonda Greena. Przed 23-letnim Barnesem duże wyzwanie.

LeBron James -14 meczów, 27,6 punktu, 10,4 zbiórki, 8,3 asysty, 1,8 przechwytu, 1,3 bloku

Można go kochać lub nienawidzić, ale trzeba przyznać, iż w tym momencie jest najbardziej dominującym i wszechstronnym koszykarzem świata. Nieważne z kim by go zestawić, zawsze miałby przewagę. Cleveland Cavaliers pokonali 4-0 Boston Celtics, 4-2 Chicago Bulls oraz 4-0 Atlantę Hawks, a LeBron James po raz piąty z rzędu zagra w wielkim finale NBA. Na razie ma na swoim koncie dwa mistrzowskie pierścienie, ale spełnieniem jego najskrytszym marzeń byłoby podniesieniu pucharu Larry'ego O'Briena w barwach klubu z rodzimego miasta. Robi wszystko, by tak się właśnie stało, wykręcając statystyki na astronomicznym poziomie. W fazie play-off zdobywa średnio 27,6 punktu, a po tym, jak ściąga na siebie uwagę obrońców, często dodatkowo odgrywa piłkę do niepilnowanych partnerów z drużyny.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: LeBron James

Genialny James spełni marzenie o mistrzostwie w trykocie Cavaliers?

[nextpage]

Silni skrzydłowi:

Draymond Green - 15 meczów, 14,0 punktu, 10,8 zbiórki 5,3 asysty, 1,7 przechwytu, 1,3 bloku

Bardzo ważny element w układance Steve'a Kerra. Mierzy 201 centymetrów, ale świetnie spisuje się w również w grze jeden na jednego przeciwko niższym koszykarzom. W sezonie zasadniczym bronił tak dobrze, że znalazł się w najlepszej defensywnej piątce rozgrywek 2014/2015. Teraz pod koszem jego rywalem będzie silny fizycznie Tristan Thompson. Jeżeli nie pozwoli mu na łatwe punkty z pomalowanej strefy, podkoszowy Kawalerzystów będzie miał duży problem, by nadążyć za wszechstronnym Greenem. 25-latek w 15 meczach fazy play-off aż 11 razy notował 10 lub więcej zbiórek, 12 razy zdobywając z kolei powyżej dziesięciu punktów.

Tristan Thompson - 14 meczów, 9,4 punktu, 9,9 zbiórki, 1,3 bloku

24-letni Kanadyjczyk zastępuje w pierwszej piątce kontuzjowanego Kevina Love'a i pomimo jeszcze małego doświadczenia, dobrze mu to wychodzi. Nie jest tak mobilny, jak były zawodnik Leśnych Wilków, ale w strefie podkoszowej często stanowi dla rywali mur nie do przejścia. LeBron wziął Thompsona pod swoje skrzydła i angażuje go również w grę w ataku. Absolwent uczelni Texas średnio w meczu notuje ponadto aż cztery ofensywne zbiórki.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: Draymond Green


[nextpage]

Centrzy:

Andrew Bogut - 15 meczów, 5,3 punktu, 8,6 zbiórki, 1,9 bloku

Australijczyk w play-offach może liczyć na około 25 minut w każdym spotkaniu. Nie odgrywa większej roli w piorunującym ataku Golden State Warriors, ale jest mocnym ogniwem po drugiej stronie parkietu. Ciekawie zapowiada się jego pojedynek z Timofejem Mozgowem. Przed Bogutem poważny sprawdzian.

Timofej Mozgow - 14 meczów, 9,1 punktu, 7,2 zbiórki, 1,9 bloku

28-letni środkowy jest nie tylko minimalnie wyższy od swojego najbliższego bezpośredniego przeciwnika, ale wydaje się, iż też bardziej kompletny. Kiedy po drugiej stronie stał solidny Al Horford, Rosjanin w ostatnim meczu serii finału Konferencji Wschodniej zdobył 14 oczek i zebrał siedem piłek. Jeżeli będzie korzystał z podań od LeBrona i spółki, a od czasu do czasu dobijał po niecelnych rzutach kolegów, może mocno pomóc Cleveland Cavaliers.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: Timofej Mozgow


[nextpage]


Ławka rezerwowych:

Golden State Warriors: David Lee, Brandon Rush, Justin Holiday, Festus Ezil, Andre Iguodala, Shaun Livingston, Marreese Speights, Leandro Barbosa, James Michael McAdoo.

Cleveland Cavaliers: Mike Miller, James Jones, Shawn Marion, Brendan Haywood, Iman Shumpert, Matthew Dellavedova, Joe Harris, Kendrick Perkins.

Przewaga według portalu SportoweFakty.pl: Golden State Warriors

< Przejdź na wp.pl