Marcin Dymała, gracz AZS Koszalin: Nie chcę zmarnować dużej szansy

Patryk Pankowiak

Marcin Dymała w sezonie 2015/2016 zadebiutuje na parkietach Tauron Basket Ligi. - Wierzę, że będę mocnym punktem drużyny z Koszalina - mówi nam 24-latek.

Marcin Dymała spędził trzy lata w I lidze i systematycznie pracował na status solidnego, wszechstronnego zawodnika. Pierwsze koszykarskie kroki stawiał w Ostrowie Wielkopolskim, reprezentując żółto-niebieskie barwy Stali. Latem 2014 roku opuścił rodzinne strony i po raz pierwszy trafił na rynek wolnych agentów. Grał w Bydgoszczy i Tychach, gdzie szybko musiał się odnaleźć w zupełnie nowych realiach i wziąć na swoje barki większą odpowiedzialność. Ostatecznie rozegrał rekordowy sezon pod względem indywidualnych statystyk i przez większość czasu był nawet najlepszym strzelcem rozgrywek, co wzbudziło zainteresowanie wielu klubów.

24-letniemu ostrowianinowi kontrakt postanowił zaproponować AZS Koszalin. - Od najmłodszych lat chciałem występować na parkietach ekstraklasy. To był cel, który mi przyświecał, motywował do ciężkiej pracy. Dostałem szansę od sterników drużyny z Koszalina i nie chcę jej zmarnować. Wierzę, że będę mocnym punktem Akademików - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcin Dymała.

Jak wyglądają najbliższe plany nowego zawodnika Davida Dedka? - Od połowy kwietnia rozpocząłem już indywidualne przygotowania. Teraz w planach mam krótkie wakacje, a następnie wyjazd na serię treningów Get Better - opowiada Dymała. - Z niecierpliwością czekam na nadchodzący sezon. Dużo pozytywnej energii dodaje mi fakt, że wreszcie będę się mógł sprawdzić w rywalizacji z najlepszymi zawodnikami - mówi combo-guard.

Po zakończeniu kampanii 2014/2015, kibice zaczęli spekulować na temat powrotu wychowanka do drużyny BM Slam Stali. - Nikt z klubu nie kontaktował ani ze mną, ani moim agentem. Nie było takiego tematu i żadne kroki nie zostały poczynione, bym wrócił do Ostrowa - wyjaśnia Marcin Dymała, który grając dla Astorii notował średnio na mecz 17,4 punktu, 6,4 zbiórki i 4,2 asysty w 33 minuty.

Przed Marcinem Dymałą duże wyzwanie
Co o swoich przenosinach do Koszalina mówi sam zainteresowany? - Słyszałem same pochlebne słowa na temat trenera Dedka. Dobrze znam się z asystentem pierwszego szkoleniowca, Kamilem Sadowskim. Graliśmy razem na szczeblu juniorskim. O przygotowanie fizyczne w Koszalinie dba świetny fachowiec, Artur Pacek. Poznałem go już na obozie Get Better i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jeżeli chodzi o przygotowanie motoryczne, ciężko znaleźć lepszego specjalistę od jego osoby. Cieszę się, że będę mógł być częścią tak profesjonalnie ułożonej pod każdym względem drużyny - mówi 24-latek. - Uważam, że to najbardziej odpowiedni moment, żeby spróbować swoich sił w ekstraklasie - kończy Marcin Dymała.

< Przejdź na wp.pl