/ Janusz Jasiński

Mały skandal w Zielonej Górze. Wściekły Janusz Jasiński przerwał konferencję prasową

Dawid Borek

Ogromną niespodziankę sprawili koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza, którzy wygrali na wyjeździe ze Stelmetem BC Zielona Góra 75:65. Na pomeczowej konferencji prasowej zgromadzeni dziennikarze byli świadkami małego skandalu.

Zgodnie z przyjętymi standardami, na pierwszej części konferencji prasowej pojawili się najpierw przedstawiciele gości: ze strony MKS-u Dąbrowa Górnicza byli to Drażen Anzulović oraz Bartłomiej Wołoszyn. Następnie do zgromadzonych dziennikarzy przybyli gospodarze - trener Artur Gronek i Łukasz Koszarek, którzy komentowali przebieg niedzielnego spotkania w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze.

Gdy przegrane starcie komentował kapitan Stelmetu BC Zielona Góra, w sali konferencyjnej zagościł wściekły Janusz Jasiński. - Przepraszam bardzo, koniec tej imprezy, tam czekają kibice i to jest najważniejszy na dzisiaj temat. Zapraszam na salę. Proszę podziękować ode mnie sędziemu. Tam stoi kilkuset kibiców i nie będziemy tak czekali - wykrzyczał właściciel zielonogórskiego klubu.

Po przedwcześnie zakończonej konferencji prasowej, przedstawiciele Stelmetu BC udali się do głównej hali w CRS, gdzie cała drużyna oraz sztab szkoleniowy ustawili się do wspólnego, pamiątkowego zdjęcia z kibicami. Przed nimi pojawił się baner "Zbobywca Pucharu Polski 2017", który zresztą będzie można licytować w charytatywnej aukcji.

Zgodnie z listą opłat, kar i kaucji na sezon 2016/2017, kara za naruszenie procedur konferencji prasowej wynosi 500 zł.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek
 

< Przejdź na wp.pl