Reuters / Mark D. Smith-USA TODAY Sports / Na zdjęciu: Russell Westbrook

Mógł pobić 55-letni rekord, ale zabrakło jednej zbiórki

Piotr Szarwark

Russell Westbrook przerwał serię kolejnych meczów z triple-double, choć w ostatnim meczu zabrakło mu do tego tylko jednej zbiórki. Gdyby to zrobił, przeszedłby do historii.

Russell Westbrook nie zdołał zaliczyć ósmego z rzędu meczu, w którym zanotowałbym triple-double. W nocy z środy na czwartek jego Oklahoma City Thunder pokonała na wyjeździe Memphis Grizzlies (103:100), a 28-latek zapisał aż 45 punktów, 10 asyst i 9 zbiórek. 

Właśnie tej jednej zbiórki zabrakło mu, aby zaliczyć ósme z rzędu i 42 w tym sezonie triple-double. Dzień wcześniej lider OKC wyrównał rekord Oscara Robertsona, który w rozgrywkach 1961/62 zaliczył 41 takich występów. - Myślę, że wielu ludzi przyszło to zobaczyć, ale się nie udało. Przed nami jeszcze kilka spotkań. Cieszę się przede wszystkim z zwycięstwa zespołu. To dla mnie najbardziej istotna kwestia - przyznał Westbrook.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu 

Koszykarz będzie miał jeszcze cztery okazje do ustanowienia nowego rekordu. Thunder do końca sezonu regularnego rozegrają cztery mecz, w tym trzy na wyjeździe. Najbliższy w nocy z piątku na sobotę przeciwko Phoenix Suns.

< Przejdź na wp.pl