WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Torey Thomas

Race, petardy na boisku - traumatyczne przeżycia Torey'a Thomasa, byłego gracza PLK

Karol Wasiek

- Cholernie się bałem. Jak zobaczyłem pierwszą racę na boisku, to szybko zwiałem do szatni - mówi nam Torey Thomas, który obecnie występuje na Cyprze. W poprzednim sezonie z Rosą Radom zdobył wicemistrzostwo Polski.

Dantejskie sceny miały miejsce podczas półfinałowego starcia Apoelu BC z AEK Larnaką. Na minutę przed końcem czwartej kwarty (goście prowadzili 73:64) kibice gospodarzy, którzy byli rozwścieczeni postawą swoich ulubieńców, doprowadzili do przerwania meczu.

Na boisku lądowały petardy i race. Koszykarze momentalnie uciekli do szatni, bojąc się o własne zdrowie. Sytuację przedstawia nam Torey Thomas, który reprezentuje barwy klubu z Larnaki - w zeszłym sezonie był zawodnikiem Rosy Radom.

- To było szaleństwo. Cholernie się bałem o swoje zdrowie, bo kibice rzucali race, odpalali petardy. Byli w amoku. Jak zobaczyłem pierwszą racę na boisku, to szybko zwiałem do szatni. Szkoda, że doszło do takich scen, które nie mają nic wspólnego z koszykówką - relacjonuje Thomas.

Spotkania już nie wznowiono. Wynik utrzymano - AEK Larnaka wygrała 73:64 i awansowała do finału ligi cypryjskiej. Władze tamtejszych rozgrywek ukarały już Apoel BC. Klub z Nikozji musi zapłacić sześć tysięcy euro, a poza tym najbliższe cztery mecze rozegra bez udziału publiczności.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona Lassa z 24. tytułem mistrza ligi ASOBAL
 

< Przejdź na wp.pl