Igor Milicić: Mój zespół dobrze zareagował

Michał Wietrzycki

Po kapitalnym widowisku w Toruniu to Anwil Włocławek wraca z tarczą. Podopieczni Igora Milicicia po raz kolejny zaimponowali swoją grą w końcówce i wygrali z Polskim Cukrem Toruń 73:69.

Koszykarze Anwilu Włocławek do Torunia jechali całkowicie bez presji, pozycję lidera PLK mają zapewnioną do końca rundy zasadniczej, ale spotkanie to pokazało, że we Włocławku nikt nie myśli o luźniejszym podejściu do spotkań. Rottweilery po raz kolejny zagrały imponująco w końcówce spotkania, co skutkuje jedenastą wygraną z rzędu. 

- Na pewno nie było to łatwe spotkanie i wiedzieliśmy, że takie ono nie będzie. Ciesze się, że mój zespół odreagował mentalnie na tę wiadomość, że zostaniemy na pierwszym miejscu, niezależnie od wyniku reszty naszych spotkań - powiedział po meczu Igor Milicić.

Na hali w Toruniu panowała świetna atmosfera, za którą w głównej mierze odpowiadali kibice z Włocławka - w końcówce spotkania można było odnieść wrażenie, że derby województwa Kujawsko-Pomorskiego odbywają się właśnie we Włocławku. Trener Anwilu przyznał po meczu, że obu drużynom nalezą się słowa uznania po meczu.

- Trzeba dać słowo uznania dla zespołu z Torunia, który postawił twarde warunki i brawa tak naprawdę należą się dla obu drużyn. W końcówce mieliśmy trochę więcej szczęścia i to tez wpłynęło na rezultat. Nie możemy być zadowoleni z tego, że oddajemy aż 32 rzuty z dystansu, bo to po prostu nie jest nasza gra.

ZOBACZ WIDEO Milik w końcu się doczekał! Pierwszy gol Polaka po kontuzji. Zobacz skrót meczu Sassuolo - Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Włocławianie duże problemy ze zdobywaniem punktów mieli w trzeciej kwarcie, piłka wielokrotnie wykręcała się z kosza nawet po rzutach spod samej obręczy. Gospodarze nie prezentowali się o wiele lepiej, ale pozwoliło im to objąć prowadzenie. Świetna końcówka w wykonaniu Anwilu i cenna trójka Kacpra Młynarskiego przypieczętowała wygraną Anwilu.

- Dziś nie wpadały nam rzuty spod samego kosza, co w pewnym momencie zablokowało nam możliwości do zdobywania punktów. Mimo wszystko cieszy fakt, że w tej czwartej kwarcie potrafiliśmy zebrać się w sobie, dogonić rywala i ostatecznie wygrać to spotkanie - zakończył trener włocławian.

Anwilowi Włocławek został jeszcze jeden mecz ligowy, w najbliższa niedzielę zmierza się w Hali Mistrzów z treflem Sopot.

< Przejdź na wp.pl