WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Emil Rajković

Emil Rajković: ponad 30 minut naprawdę bardzo dobrej koszykówki

Krzysztof Kaczmarczyk

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski jako pierwszy w tym sezonie zdobył halę Centrum w Dąbrowie Górniczej, ogrywając MKS 73:68. Podopieczni Emila Rajkovicia kontrolowali mecz mecz 39 minut, ale w końcówce mogli sobie zgotować horror.

To był jeden z lepszych występów BM Slam Stali w obecnym sezonie, co pozwoliło wygrać na arcytrudnym terenie.

Ostrowianie mocno zaczęli, a potem zdołali dowieźć wypracowaną przewagę do końcowej syreny. - Przez ponad 30 minut prowadziliśmy, graliśmy bardzo dobry basket i byliśmy lepszym zespołem, ale w końcówce rywal pokazał charakter - komentuje mecz Emil Rajković, trener Stali.

Jeszcze cztery minuty przed końcem meczu ostrowianie prowadzili 69:52, a mimo to w końcówce pojawiły się nerwy. - MKS zaczął grać agresywniej, D.J. Shelton trafił kilka trudnych rzutów i pojawiło się ryzyko, że może być nerwowo - mówi szkoleniowiec. - W końcówce udało się to wszystko wyciągnąć i najważniejsza jest wygrana, przecież nikt wcześniej tutaj nie triumfował - zauważa Grzegorz Surmacz.

Triumf w Dąbrowie Górniczej może okazać się bezcenny dla Stali, która wciąż marzy o wyjeździe do Warszawy na finałowy turniej o Puchar Polski.  - To bardzo ważny sukces. Zachowaliśmy szansę na udział w turnieju - komentuje Rajković. - Ważne było żeby wygrać i żeby mieć więcej zwycięstw od porażek, bo cały czas kręciło się to fifty-fifty.

Po 14. spotkaniach BM Slam Stal ma na swoim koncie 8. zwycięstw. Już w najbliższy weekend będzie miał okazję poprawić ten stan rzeczy, bowiem we własnej hali gościć będzie AZS Koszalin.

ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste" 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl