Od samego początku wrześniowego zgrupowania trener Mike Taylor borykał się ze sporymi problemami z obsadą graczy podkoszowych. Z powodu kontuzji wypadli: Maciej Lampe, Przemysław Karnowski, Jakub Wojciechowski i Adam Łapeta. Amerykanin awaryjnie dowołał Krzysztofa Sulimę, który stworzył duet z Adamem Hrycaniukiem.
Przed meczami z Włochami i Chorwacją najwięcej znaków zapytania było właśnie przy środkowych. W Italii zawodnicy występujący na co dzień w Energa Basket Lidze zaprezentowali się przyzwoicie, ale na niewiele to się zdało, bo Biało-Czerwoni do kraju wrócili z porażką.
Jeszcze więcej wątpliwości było przed starciem z Chorwacją, która do Polski przyleciała z dwoma środkowymi z NBA: Ante Ziziciem (Cleveland Cavaliers) i Ivicą Zubacem (Los Angeles Lakers). Hrycaniuk i Sulima stanęli jednak na wysokości zadania.
Zwłaszcza gracz Stelmetu Enei BC Zielona Góra wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności. Energia aż kipiała od niego, nie unikał twardych starć z rywalami. Hrycaniuk był bliski skompletowania double-double, notując 14 punktów i 9 zbiórek. Dawno nie rozegrał tak znakomitych zawodów w koszulce z orzełkiem na piersi. 34-letni koszykarz udowodnił, że nadal można na nim polegać.
- Wykonał świetną robotę, był ojcem tego zwycięstwa - chwalił go młodszy o dziewięć lat Tomasz Gielo. - Dał nam bardzo dużo jakości pod koszem, twardo walczył z zawodnikami NBA - dodawał Mateusz Ponitka.
Jego występ zachwycił Marcina Gortata, który przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych. Warto odnotować, że Hrycaniuk był jednym z... trenerów podczas ostatniej edycji campów Gortata. - On jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Fajnie się go ogląda, jak przestawia młodych chłopców z NBA - napisał na Twitterze.
Ogladam powtórkę meczu koszykarzy i muszę powiedzieć ze hrycek jest jak wino! Czym starszy tym lepszy ! Fajnie się go oglada jak przestawia młodych chłopców z NBA !
— Marcin Gortat (@MGortat) 17 września 2018
Hrycaniuk po meczu bardzo skromnie podchodził do wszystkich pochwał. Powtarzał, że jest 20 bohaterów, a nie tylko on sam. - Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Mój występ? Po prostu wyszedłem na parkiet i robiłem swoje. Chorwacja ma lepszych podkoszowych, którzy występują w NBA, ale ciężką pracą i zaangażowaniem można pewne braki zniwelować. Mi taka agresywna i fizyczna gra bardzo pasuje - przyznał gracz Stelmetu Enei BC.
- Najlepsze spotkanie w kadrze? W przeszłości było kilka dobrych występów, ale ten mecz będę wspominał wyjątkowo, bo rozegrałem go u siebie, w domu - dodał Hrycaniuk, który przez wiele lat występował w Asseco Prokomie Gdynia.
ZOBACZ WIDEO Wielki sukces Karola Drzewieckiego w Pekao Szczecin Open: Chłonę wiedzę jak gąbka
Nic do niego nie mam ale jeśli weźmie Lampe albo Miękkiego Piernika to będzie to katastrofa. Pierniczki Czytaj całość