Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Darren Collison

Nadchodzi wzmocnienie dla Lakers bądź Clippers? Darren Collison chce wrócić z emerytury

Patryk Pankowiak

Darren Collison, który w wieku 31 lat niespodziewanie przeszedł na sportową emeryturę chce wrócić do NBA. Możliwe, że wzmocni Los Angeles Lakers bądź Los Angeles Clippers, czyli czołowe zespoły ligi.

Darren Collison w czerwcu już poprzedniego, czyli 2019 roku zdecydował się powiedzieć pas i odwiesić buty na kołku. Jego decyzja mocno zszokowała, ponieważ rozgrywający wciąż prezentował na parkiecie solidny i ustabilizowany poziom. Był mocnym punktem Indiany Pacers, których barwy reprezentował ponownie w sezonach 2017/2018 oraz 2018/2019, a wcześniej też w latach 2010-2012.

- Wciąż kocham koszykówkę, ale jednocześnie wiem, że jest coś ważniejszego, czyli moja rodzina oraz moja wiara - stwierdził wtedy 31-letni Collison w wywiadzie dla ESPN. Grał w NBA przez 10 sezonów i za każdym razem przekraczał barierę ponad dziesięciu zdobywanych średnio punktów. Absolwent uczelni UCLA wystąpił w 708 meczach, w których notował 12,5 punktu, 2,7 zbiórki oraz 5,0 asysty.

- Jestem jednym ze Świadków Jehowy i moja wiara jest dla mnie wszystkim. Wolontariat daje mi wiele radości, mogę pomagać innym i uczestniczyć w globalnej służbie. Radość, którą czuję, jest ogromna. W związku z tym postanowiłem odejść z NBA - zaznaczył w czerwcu Collison. 

ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok 

Teraz okazuje się, że byłemu rozgrywającemu zaczyna brakować koszykówki. Mówi się o tym, że Darren Collison może wrócić do ligi w okolicach lutego i wzmocnić któregoś z kandydatów do mistrzostwa. 32-latek preferowałby dołączyć do drużyny Los Angeles Lakers bądź Los Angeles Clippers. Jego osobą zainteresowane są też inne zespoły, które monitorują sytuację i pozostają w stałym kontakcie z agentem zawodnika, Billym Duffym.

Darren Collison reprezentował barwy drużyn: New Orleans Hornets, Indiana Pacers, Dallas Mavericks, Los Angeles Clippers oraz Sacramento Kings. Trafił do NBA w 2009 roku wybrany z 21. numerem w drafcie właśnie przez "Szerszenie" z Luizjany, ale spędził tam tylko sezon. Przez ostatnie dwa lata był w Indianapolis, a po kampanii 2019/2020 został wolnym agentem i miał szansę zarobić nawet w okolicach 10 milionów dolarów, które kluby był w stanie mu zaoferować za jeden rok gry. On zdecydował się wtedy przejść na emeryturę, a teraz może z niej wrócić. 

Czytaj także: Chris Paul jak za najlepszych lat. Wygrał mecz dla Thunder i pokonał Lukę Doncicia
Czytaj także: Ciekawy Sylwester w NBA. Rockets i Clippers zakończyli rok z przytupem, 35 punktów Hardena

< Przejdź na wp.pl