IO: Czy grupowe zmagania znajdą odzwierciedlenie? - zapowiedź ćwierćfinałów siatkarzy

W środę zostaną rozegrane ćwierćfinałowe mecze siatkarzy. Kto jest ich faworytem, a kto jest skazywany na porażkę? Kto zadziwi siatkarski świat wynikiem i postawą, a kto już to zrobił?

Dla polskich kibiców najważniejszy będzie ćwierćfinał z udziałem biało-czerwonych, ale pozostałe spotkania zapowiadają się równie ciekawie, a emocji w nich na pewno nie zabraknie.

Ten ćwierćfinał będzie pojedynkiem doskonale znających się drużyn, prezentujących podobny styl gry. Jeszcze sezon temu wskazanie murowanego faworyta byłoby dziecinnie proste, lecz obecny sezon przyniósł nieuniknioną detronizację Brazylijczyków, choćby w Lidze Światowej. Czy kłótnie i nerwy podczas spotkań na linii zawodnicy - trener staną na drodze Canarinhos do półfinału? Mimo dobrych wyników z fazy grupowej, w ich szeregach nie brakowało dużej dawki negatywnych emocji. Po przeciwnej stronie siatki staną młodzi i gniewni Argentyńczycy, którzy wcale nie muszą wygrać tego spotkania, ale bardzo chcą sprawić niespodziankę. Szala zwycięstwa może więc przechylić się w każdą stronę.

W pierwszej dwudziestce najlepiej punktujących zawodników jest tylko jeden Brazylijczyk - Murilo Endres - i aż trzech Argentyńczyków (Facundo Conte, Federico Pereyra, Rodrigo Quiroga). Znacznie bardziej znani są brazylijscy rozgrywający, którzy mają status gwiazd, ale statystyki pokazują, że to Luciano De Cecco jest lepszym zawodnikiem niż Bruno i Ricardo. Natomiast obaj libero, Sergio i Alexis Gonzalez na pewno stoczą zażarty bój o każdą piłkę, są bowiem piątym i szóstym najlepszym zawodnikiem na tej pozycji fazy grupowej.

Podopieczni Bernardo Rezendego muszą wygrać ten ćwierćfinał, nadal bowiem ciąży nad nimi status galaktycznych siatkarzy, który jednak trochę przyblakł w tym sezonie. Natomiast Argentyńczycy wyjdą na parkiet z chęcią sprawienia niespodzianki.

Argentyna - Brazylia / środa, godzina 15:00

Amerykanie weszli do ćwierćfinału szturmem, przegrali bowiem tylko jedno spotkanie, w dodatku na własne życzenie - w pojedynku z Rosjanami prowadzili 2:0 i mieli w górze piłkę meczową, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywali po tie-breaku. Jednak równie dobrze w ich grupie spisali się zawodnicy Sbornej oraz Brazylijczycy, ale dzięki większej liczbie punktów to właśnie reprezentacja USA zajęła pierwsze miejsce, dające teoretycznie najsłabszego rywala w ćwierćfinale. Zmierzy się ona z nieobliczalnymi Włochami, którzy raz potrafią zagrać bardzo dobrze, by w następnym spotkaniu zaprezentować się bardzo przeciętnie. Faworytem wydają się więc być podopieczni Alan Knipe'a, którzy podczas całego turnieju prezentowali się z bardzo dobrej strony, czym zasłużyli na miano kandydata do złotego medalu.

Cztery lata temu wywalczyli tytuł mistrzów olimpijskich, który teraz zamierzają obronić. Do spotkania z teoretycznie najsłabszym zespołem grupy A podchodzą jednak z szacunkiem do rywala. - Nie możemy mówić, że już wygraliśmy z Włochami. Są to wspaniali zawodnicy, którzy mają charakter walczaków - twierdził Clayton Stanley. Jednak podopieczni Mauro Berruto są skazywani na porażkę, gdyż prezentują się poniżej oczekiwań, czego sami są świadomi. - Amerykanie tworzą bardzo dobry zespół, więc czeka nas bardzo trudny mecz, biorąc pod uwagę, że nie gramy bardzo dobrze - mówił po ostatnim grupowym meczu Iwan Zajcew.

USA - Włochy / środa, godzina 17:00

Przed rozpoczęciem olimpijskiego turnieju mało kto stawiał na Bułgarów, którzy zaskoczyli wynikami, zajęli bowiem pierwsze miejsce w grupie, udowadniając, że pomimo ogromnych problemów i kłótni, można osiągnąć dobrą formę i pokazać się z dobrej strony na igrzyskach. - Nikt nie spodziewał się, ze możemy zaprezentować się tak dobrze, ale pokazaliśmy światu, że każdy musi się z nami liczyć - powiedział Todor Aleksiew po ostatnim spotkaniu grupowym. W ćwierćfinale zmierzą się z Niemcami, którzy szukają swojej świetnej gry z Ligi Światowej.

Podczas finałów tegorocznej "Światówki" podopieczni Najdena Najdenowa pokonali Niemców 3:1. Powtórka takiego wyniku będzie trudna do osiągnięcia, lecz właśnie Bułgarzy wydają się być faworytem tego pojedynku, mimo że mają na koncie porażkę z Argentyńczykami. Zawodnicy Najdenowa grają o wiele lepiej w Final Six, Georgi Bratojew poczynił postęp w rozegraniu (jest liderem klasyfikacji najlepszych zawodników na tej pozycji), mimo nierównych występów Cwetan Sokołow udowodnił, że jest liderem zespołu, który może liczyć na wsparcie ze strony Todora Aleksiewa. Silną bronią obu ekip jest zagrywka, drużyna która będzie lepiej dysponowana w tym elemencie będzie miała ułatwione czytanie zamiarów rozgrywającego, a co za tym idzie grę w bloku.

Bułgarzy mają w swoich szeregach najlepszego rozgrywającego, a Niemcy libero, Markus Steuerwald jest liderem tej klasyfikacji. Dobra postawa pojedynczych siatkarzy może okazać się kluczowa dla losów pojedynków, nikogo nie trzeba bowiem przekonywać o wartości Georga Grozera, który potrafi wziąć na swoje barki ciężar zdobywania punktów.

Bułgaria - Niemcy / środa, godzina 22:30

Źródło artykułu: