Materiały prasowe / KSW / Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Tomasz Narkun

KSW 47: Narkun mocno zmotywowany. "Walczę za siebie, za rodzinę i za całą Polskę"

Waldemar Ossowski

Tomasz Narkun (16-2) już 23 marca ma szansę przejść do historii KSW jako podwójny mistrz. W tym celu będzie musiał pokonać Philipa De Friesa (16-6), który po raz drugi przystąpi do obrony tytułu w wadze ciężkiej.

Narkun w 2018 roku dwukrotnie pokonał w KSW Mameda Chalidowa. Zawodnik ze Stargardu jest niepokonany od ponad czterech lat w szeregach polskiej federacji.

29-latek na tę chwilę nie wie, czy Anglik będzie najtrudniejszym testem w jego dotychczasowej karierze. Mistrz KSW w wadze półciężkiej będzie mógł na ten temat zabrać dopiero głos po walce. 

- Lubię wyzwania. Ja jestem bardzo dobrze przygotowany, już nie mogę doczekać się soboty - powiedział Tomasz Narkun na media treningu. Jednocześnie "Żyrafa" docenia klasę rywala, który zwyciężył w klatce KSW dwóch czołowych zawodników kategorii ciężkiej - Michała Andryszaka i Karola Bedorfa. - Jest bardzo wymagający, pokonał dobrych przeciwników, także muszę być mocno przygotowany - dodał. 

Zobacz także: Znamy ostateczną kolejność walk KSW 47

W łódzkiej Atlas Arenie Narkun będzie starał się pomścić rodaków i zadać De Friesowi pierwszą porażkę od dwóch lat. Polak zapowiada, że zgotuje byłemu zawodnikowi UFC bardzo trudną przeprawę w okrągłej klatce KSW. 

- Walczę za siebie, za rodzinę i za całą Polskę. Na pewno będzie cierpiał w tej walce. Będzie to dla niego ciężkie 25 minut - skwitował pogromca Mameda Chalidowa.

Zobacz także: Ciężki nokaut w walce wieczoru UFC w Londynie

ZOBACZ WIDEO: Radosław Paczuski zaskoczył w debiucie. "MMA trenuje dopiero od pięciu tygodni!"
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl