Drugi raz Vettela, drugie podium zespołu Kubicy!

Łukasz Czechowski

Po raz drugi w tym sezonie Sebastian Vettel wygrał wyścig prowadząc od startu do mety. Za Niemcem linię mety przejechał Jenson Button. Trzeci był Nick Heidfeld. To drugie podium zespołu Roberta Kubicy.

Dla 23-letniego Niemca to 12 zwycięstwo w karierze, 2 w tym sezonie i 4 z rzędu, bo Sebastian Vettel wygrał również dwa ostatnie wyścigi sezonu 2010. Ubiegłoroczny mistrz świat startował z pole position i przez cały wyścig jego zwycięstwo było niezagrożone, mimo że kierowca w połowie dystansu został poproszony przez zespół, by nie korzystał z KERS, co oznacza, że Red Bull Racing wciąż nie "dogadał" się z tym urządzeniem, co jednak nie przeszkadza w odnoszeniu kolejnych sukcesów.

Za Niemcem toczyła się niesamowita walka. Przewidywania, że na torze Sepang ruchome tylne skrzydło w połączeniu z KERS przyniesie dużo więcej korzyści niż w Australii, sprawdziły się w pełni. Na torze widzieliśmy ogromną liczbę skutecznych manewrów wyprzedzania, nie tylko na końcu długich prostych, ale i w innych fragmentach toru.

Na drugim miejscu do mety dojechał Jenson Button, który startował z 4. pozycji. Brytyjczyk przejechał bezbłędny wyścig na trzy pit stopy, które zespół McLarena wykonywał perfekcyjnie. Trzeci był Nick Heidfeld, który w Australii był dopiero 12. Niemiec miał wyśmienity start, na pierwszym zakręcie odważnie pojechał po zewnętrznej i z 5. pozycji przedarł się na 2! Potem po dwóch seriach pit stopów spadł nawet na 9. miejsce, ale dobra jazda i problemy rywali sprawiły, że ostatecznie po raz 13. w karierze cieszył się z podium.

A problemy przede wszystkim mieli Fernando Alonso i Lewis Hamilton. Brytyjczyk od połowy wyścigu zaczął tracić tempo, dogonił go Hiszpan i zapowiadała się fascynująca walka o podium. Niestety Hiszpan przy próbie ataku uszkodził przednie skrzydło, musiał zjechać na pit stop i spadł na odległe miejsce. Hamiltona natomiast dogonił Heidfeld i szybko go wyprzedził, a chwilę później i Brytyjczyk pojawił się u swoich mechaników po nowe ogumienie i także stracił szanse na wysokie miejsce.

Ogromnego pecha miał bohater poprzedniego wyścigu - Witalij Pietrow. Rosjanin, podobnie jak Heidfeld, również świetnie wystartował - z 8. awansował na 5. miejsce, po seriach pit stopów jechał na 8. miejscu, ale na dwa okrążenia do mety wyjechał za szeroko, a wracając na tor podbiło mu bolid, w którym po uderzeniu o ziemię… pękł wał kierownicy. To oznaczało koniec wyścigu dla kierowcy Lotus Renault.

Kolejny wyścig Formuły 1 odbędzie się za tydzień w Chinach.

Aktualizacja: Sędziowie po wyścigu nałożyli 20-sekundową karę na Alonso i Hamiltona za spowodowanie kolizji, która miała miejsce na 46. okrążeniu. Czytaj więcej o karach dla Alonso i Hamiltona ->

Zobacz również:
Latający Pietrow bez kierownicy (wideo)
GP Malezji: Najszybsze okrążenia
Michael Schumacher: Stać nas było na więcej
Nick Heidfeld: Zespół poczynił krok do przodu
Sebastian Vettel: Start był kluczowy
Mark Webber: Miałem awarię systemu KERS
Kamui Kobayashi: Opłaciła się ryzykowna taktyka
Jenson Button: Była szansa dogonić Vettela
Lewis Hamilton: Chcę wygrać w Chinach
Alonso i Hamilton zaakceptowali kary

Wyniki GP Malezji

Aktualna klasyfikacja kierowców

Aktualna klasyfikacja zespołów

Wyniki poprzednich wyścigów

4da1a2ce57d61664668295.jpg
Podium wyścigu

< Przejdź na wp.pl