Od zeszłego tygodnia cały padok Formuły 1 wie, że Adrian Newey postanowił opuścić Red Bull Racing. Jeden z najlepszych inżynierów w historii królowej motorsportu oznajmił to szefom austriackiego giganta, a następnie napisał list wewnętrzny do reszty personelu, w którym poinformował o swojej decyzji. Newey ma być zmęczony walką o władzę, jaka ostatnio odbywa się na szczytach Red Bulla. Ponadto czuje, że Christian Horner marginalizuje jego wpływ na zespół, próbując go skierować w stronę projektów niezwiązanych z F1.
"Czerwone byki" mają wystosować oficjalny komunikat w tej sprawie w najbliższy czwartek (2 maja). Wprawdzie w ostatnich godzinach obie strony uzgodniły większość warunków rozstania, ale Brytyjczyk poprosił, aby nie publikować oświadczenia w środę (1 maja). Wynika to z faktu, że w ten dzień przypada rocznica śmierci Ayrtona Senny.
Kontrakt Neweya z Red Bullem ważny jest do sezonu 2025. Zawiera też klauzulę, która zobowiązuje genialnego inżyniera do rocznej przerwy od pracy w konkurencyjnym zespole F1. Gdyby Austriacy pozostali nieugięci, Brytyjczyk mógłby wrócić do padoku dopiero w 2027 roku. Z ustaleń dziennikarza Andrew Bensona z BBC wynika jednak, że w ostatnich godzinach 65-latkowi udało się tak ustalić warunki odejścia z firmy, że tzw. urlop ogrodniczy nie przeszkodzi mu w pracy w padoku już w sezonie 2026.
ZOBACZ WIDEO: Hampel miał ogromne problemy przed sezonem. Zmienił niemal wszystko
Faworytem wyścigu po brytyjskiego inżyniera jest Ferrari. Włosi w przeszłości wielokrotnie składali mu oferty, ale Newey za każdym razem mówił "nie", co później tłumaczył m.in. koniecznością przeprowadzki na Półwysep Apeniński. Teraz ma on jednak świadomość, że to jedna z ostatnich szans na spełnienie marzenia i pracę dla legendarnej stajni. Sukcesy z Ferrari miałyby być zwieńczeniem kariery Neweya.
"La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że Frederic Vasseur nie poleciał wraz z zespołem Ferrari bezpośrednio do Miami, gdzie w ten weekend rozegrany zostanie wyścig F1. Szef włoskiej ekipy wybrał się najpierw do Londynu. Tam odbył rozmowy na szczycie z Adrianem Neweyem. Obaj panowie mieli rozmawiać o tym, jak wyglądałaby praca Brytyjczyka w departamencie technicznym Ferrari po ewentualnym transferze.
Natomiast Sky Sports jest pewne, że Newey będzie obecny na GP Miami w garażu Red Bull Racing. Brytyjska stacja nie wyklucza przy tym, że będzie to ostatni wyścig, w trakcie którego twórca sukcesów "czerwonych byków" będzie współpracował tak blisko z zespołem z Milton Keynes. Inne źródła mówią o tym, że Newey raczej pozostanie w Red Bullu do końca roku.
Czytaj także:
- Verstappen odejdzie z Red Bulla? Ojciec Holendra zabrał głos
- Szok w Red Bullu. Wszystko jasne ws. genialnego inżyniera