Facebook / Na zdjęciu: Maja Kostrzewa

Maja Kostrzewa nie żyje. Nowe informacje o tragicznym wypadku

ŁK

W sobotę na torze motocrossowym w Lipnie doszło do wypadku, w którym zginęła Maja Kostrzewa. Chociaż 14-latka pochodziła z Gdyni, to reprezentowała utytułowany klub z Człuchowa. Środowisko motocrossowe jest pogrążone w żałobie.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w sobotę (szczegóły TUTAJ). Maja Kostrzewa wybrała się na tor w Lipnie, aby potrenować. Obiekt zlokalizowany w województwie kujawsko-pomorskim był jej dobrze znany, bo wielokrotnie brała udział w organizowanych na nim zawodach i treningach.

14-latka korzystała ze sprawdzonego motocykla KTM. Samego momentu wypadku nikt nie widział, ale z wstępnych ustaleń wynika, że młoda zawodniczka klubu z Człuchowa na jednym z wzniesień wzbiła się w powietrze i nie opanowała maszyny po lądowaniu.

Na tor w Lipnie wezwano służby ratunkowe, ale kilkudziesięciominutowa reanimacja nie dała skutków. Obrażenia Kostrzewy okazały się śmiertelne. Reprezentantka Człuchowskiego Auto Moto Klubu 19 grudnia 2021 roku skończyłaby dopiero 15 lat. 

Na miejscu tragedii pojawiła się policja z Lipna, która spróbuje ustalić przyczyny i okoliczności tragedii, prowadząc postępowanie pod nadzorem miejscowej prokuratury.

Polski motocross po raz kolejny pogrążył się w żałobie, po tym jak w roku 2019 życie stracili 29-letni Łukasz Lonka oraz 15-letnia Wiktoria Wicińska. Do wypadku Wicińskiej również doszło na torze w Lipnie. Wówczas zareagował PZM, który na kilka tygodni zawiesił możliwość rozgrywania zawodów motocrossowych w Polsce.

Po śmierci 15-letniej Wiktorii również swoje śledztwo prowadziła prokuratura. Śledczy uznali wtedy, że nikt nie przyczynił się do tragedii i mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem. Dlatego postępowanie umorzono.

Czytaj także:
Ból głowy w Alfie Romeo
Sebastian Vettel przedwcześnie skreślany

< Przejdź na wp.pl