Getty Images / Marcelo Endelli / Na zdjęciu: Frank Fabra

Mundial 2018. Frank Fabra zdruzgotany. "Moje serce rozpadło się na 50 milionów kawałków"

Maciej Kmita

"Występ na mundialu był moim dziecięcym marzeniem. Moje serce rozpadło się na 50 milionów kawałków" - tak swoją absencję na MŚ 2018 komentuje Frank Fabra, reprezentant Kolumbii, którego z udziału w turnieju wykluczył uraz kolana.

Zawodnik Boca Juniors Buenos Aires był numerem jeden w zespole Jose Pekermana, jeśli chodzi o obsadę lewej strony obrony. W reprezentacji zadebiutował rok po udanych dla Kolumbii MŚ 2014, więc zbliżający się mundial miał być dla niego imprezą życia. W Rosji jednak nie zagra, ponieważ na piątkowym treningu zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie.

"Występ na mundialu był moim dziecięcym marzeniem. Czym, o czym marzyłem, odkąd jako kilkuletni chłopiec biegałem boso po ulicach. Ciężko na to pracowałem i niemal do ostatniego dnia mogłem liczyć na udział w mistrzostwach, ale drzwi zatrzasnęły mi się tuż przed nosem. Moje serce rozpadło się na pięćdziesiąt milionów kawałków" - napisał na Instagramie Frank Fabra.

27-latek szuka pocieszenia w historii Radamel Falcao, który z powodu podobnego urazu opuścił MŚ 2014, a który wróci do wysokiej formy: "Moja dusza cierpi, ale wierzę, że Bóg miał taki plan. Będę silniejszy, bo mam z kogo wziąć przykład - Falcao przeżył coś podobnego".

W miejsce kontuzjowanego Fabry trener Pekerman powołał Farida Diaza z paragwajskiej Olimpii Asuncion.

Kolumbia to grupowy rywal reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni zagrają z Los Cafeteros 24 czerwca w ramach drugiej kolejki.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Grzegorz Krychowiak: Kontuzja Kamila Glika to tragedia 

< Przejdź na wp.pl