PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: Pavol Stano

Pavol Stano skomentował swoje zachowanie na ławce

Michał Piegza

Nerwowo było w 2. połowie meczu Wisły Płock z Górnikiem Zabrze. W końcówce na trybuny wyleciał opiekun gospodarzy Pavol Stano. - To są emocje, poziom ciśnienia trzeba wytrzymać - powiedział Słowak.

Piłkarze Wisły Płock po remisie 1:1 z Górnikiem Zabrze ponownie są liderem PKO Ekstraklasy.

Nafciarze mają jednak swoje problemy. Z boiska w 2. połowie wyrzucony został Rafał Wolski. Z kolei w końcówce na trybuny odesłano trenera gospodarzy Pavola Stano.

- Było sporo emocji. Cieszę się, że byliśmy żywiołowo dopingowani. Szkoda początku meczu, kiedy długo się rozkręcaliśmy. Drużyna wybiegała spotkanie - ocenił potyczkę na pomeczowej konferencji szkoleniowiec gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: To zmieniło się w Legii. "Jesteśmy zaskoczeni" 

Pavol Stano odniósł się do sytuacji z czerwoną kartką. - Pokazałem gest, którzy sędziowie ocenili na żółtą kartkę. To są emocje, poziom ciśnienia trzeba wytrzymać. Zasłużenie otrzymałem drugą żółtą kartkę - przyznał Słowak, który nie miał pretensji do arbitra o wykluczenie Rafała Wolskiego. - To był czysta czerwona kartka - stwierdził.

- Zasłużyliśmy na punkt. Brakowało nam trochę intensywności po ostatnim meczu w Pucharze Polski. Udało nam się przeciwstawić jednej z najlepszych obecnie piłkarsko drużyn w Polsce - powiedział opiekun Górnika, Bartosch Gaul. - Ważna była nasza reakcja po przerwie. Po czerwonej kartce dla rywali nie zagraliśmy dobrze. Zabrakło nam spokoju - dodał.

Czytaj także:
Lider ucieka! Czołówka klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklay
Ruch Chorzów znowu zaskoczył. "Nie do końca tak to wyglądało"

< Przejdź na wp.pl