PAP/EPA / Na ulicach Brukseli strach

Tragedia w Brukseli. Nie żyją kibice, a sprawca wrzucił do sieci wideo

Krzysztof Kaczmarczyk

Potworna tragedia na ulicach Brukseli. Zginęli tam fani reprezentacji Szwecji, którzy pojawili się tam przy okazji meczu el. Euro 2024. Sprawca nadal pozostaje na wolności, a Narodowe Centrum Kryzysowe podało ważną informację na temat sprawcy.

Belgijska prokuratura poinformowała, że na skutek strzelaniny zginęły dwie osoby. Miały na sobie koszulki reprezentacji Szwecji, która wieczorem rywalizowała z Belgią o punkty w drodze na Euro 2024.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Tragedia w Brukseli. Dwóch kibiców zastrzelonych

Ze względu na tragedię spotkanie przerwano po pierwszej połowie przy stanie 1:1. - Jesteśmy smutni i mamy łzy w oczach - powiedział trener reprezentacja Szwecji Janne Andersson na konferencji prasowej. 

- W przerwie usłyszeliśmy tę dramatyczną wiadomość. Żaden z graczy nie chciał kontynuować gry. W jakim świecie żyjemy? W Szwecji również ostatnio było wiele ofiar przemocy z użyciem broni - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
 

W podobnym tonie wypowiadał się kapitan kadry Victor Lindelof, który przyznał, że obie reprezentacje szybko doszły do porozumienia braku kontynuowania gry. - Belgowie również uważali, że to jedyna opcja. Najważniejsze jest to, że kibice są bezpieczni. Tutaj, na stadionie, jest to dla nich najbezpieczniejsze miejsce - przyznał.

Napastnik opublikował nagranie


"Wieczorem w mediach społecznościowych pojawiła się informacja. Wiadomość nagrała osoba, która przedstawia się jako napastnik. Twierdzi, że inspiruje ją Państwo Islamskie" - podało Narodowe Centrum Kryzysowe.

Co najważniejsze napastnika, który miał mówić, że jest "bojownikiem Allaha", nie udało się ująć, zatem w oparciu o wszystkie te fakty podjęto najwyższe środki bezpieczeństwa, aby jak najlepiej chronić szwedzkich kibiców.

Przypomnijmy, że do strzelaniny doszło ok. godz. 19:15 na skrzyżowaniu Sainctelette i Nende Linielaan, w centrum Brukseli. Napastnik najpierw otworzył ogień do taksówki (ranny kierowca trafił do szpitala), następnie do przechodniów, a potem wbiegł do jednego z budynków, gdzie również było słuchać strzały.

Portal sudinfo.be poinformował, że sprawca zabił dwóch szwedzkich kibiców z broni maszynowej typu Kałasznikow. W trakcie ataku miał krzyczeć "Allahu akbar".

Po ataku w Brukseli - jeszcze w poniedziałek - wprowadzony został 4., najwyższy, poziom zagrożenia. W całej Belgii obowiązuje z kolei trzeci.

"W tej chwili nic nie wskazuje na to, aby atak był powiązany z konfliktem izraelsko-palestyńskim" - dodało Narodowe Centrum Kryzysowe. To w nawiązaniu do słów przywódcy Hamasu Khalida Mashala, który zwrócił się do muzułmanów o globalny dżihad.

W Belgii nielegalnie


- Sprawcy ataku w Brukseli wciąż nie udało się złapać - poinformował na specjalnej konferencji prasowej premier Belgii Alexander De Croo.

Dodał również, że podejrzany jest pochodzenia tunezyjskiego i przebywał w kraju nielegalnie.

- Terroryści próbują siać strach i podziały, ale muszą zrozumieć, że nigdy nie ujarzmią naszego wolnego społeczeństwa - cytuje De Croo hln.be. - Terroryzm nigdy nie będzie w stanie nas pokonać. Jesteśmy krajem silnym i tolerancyjnym, w którym żyjemy razem w pokoju. Postrzegajmy pokój jako antidotum na terror i zachowajmy belgijski spokój. Nigdy nie damy się zastraszyć terrorem.

- Podejrzanym jest 45-letni Tunezyjczyk, który w 2019 roku złożył wniosek o azyl w naszym kraju. Jest znany policji m.in. z podejrzanych działań, przemytu ludzi czy nielegalnego pobytu - przyznał z kolei minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne.

Dodać należy, że wspomniany wniosek o azyl został odrzucony w październiku 2020 roku, a mężczyzna wkrótce potem "zniknął z radarów".

AKTUALIZACJA:

45-letni Tunezyjczyk, który we wtorek zabił dwóch Szwedów został zastrzelony przez policję. Więcej ---> TUTAJ.

Zobacz także:
Xavi szuka nowej dziewiątki pod nieobecność "Lewego"
Poważne zarzuty. "Ktoś chciał mu pomóc, by trafił do lepszego klubu"

< Przejdź na wp.pl