"Strzelił mu gość spod spożywczego". Były reprezentant o zachowaniu Szczęsnego
- Stawka jest ogromna, bo jak nie pojedziemy na Euro, to cofnie to naszą piłkę przynajmniej o dwie dekady - powiedział w "Fakcie" Jacek Bąk. We wtorek piłkarska reprezentacja Polski zagra z Walią. Stawką wyjazd na mistrzostwa Europy do Niemiec.
Oczy piłkarskich fanów w Polsce we wtorkowy wieczór będą skierowane na Cardiff City Stadium, gdzie o Euro 2024 zmierzą się reprezentacje Walii i Polski. Nogi nikt odstawiać nie będzie.
W półfinale barażów - w czwartek 21 marca na PGE Narodowym w Warszawie - Biało-Czerwoni zrobili pierwszy krok. Spełnili niejako swój obowiązek i pewnie - bo 5:1 - ograli Estończyków.
Jacek Bąk, były reprezentant naszego kraju, nie przywiązuje jednak do tamtego pojedynku żadnej uwagi. Tym bardziej, że rywale przez większość meczu grali w osłabieniu.
ZOBACZ WIDEO: Pierwsze dziesięć minut meczu z Walią będzie kluczowe? "Tego się obawiam"
- Estończycy sprawiali wrażenie, jakby ktoś ich zgarnął z ulicznej łapanki, dał po dwadzieścia złotych, po tabliczce czekolady i kazał wyjść na boisko - przyznał w rozmowie z "Faktem".
Wiele mówiło się po tamtym meczu o zachowaniu Wojciecha Szczęsnego po tym, jak rywale zdołali wbić nam gola. - To jest dramat! Nie dziwię się Szczęsnemu, że tak się wkurzył na obrońców - stwierdził Bąk. - Każdy by się zagotował, gdyby gola mu strzelił gość spod spożywczego. Jeśli będziemy popełniać takie błędy w Cardiff, to Walijczycy zrobią z nas wiatrak - dodał 96-krotny reprezentant Polski.
Zobacz także:
Probierz zdecydował. Skreślił trzech piłkarzy
Boniek nie gryzie się w język. "To może być dla Roberta koniec"