PAP/EPA / PAP/EPA/ALESSANDRO DI MARCO / W meczu Juventusu z Fiorentiną zobaczyliśmy dwa różne oblicza obu drużyn

Oszczędny Juventus, Szczęsny z paradą meczu

Michał Piegza

Juventus zrobił kolejny krok w kierunku Ligi Mistrzów. Piłkarze z Turynu dość szczęśliwie pokonali Fiorentinę 1:0. W 2. połowie kapitalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny.

Juventus w Serie A jest 3. i robi wszystko, aby pozycję utrzymać. Drużyna z Turynu ostatnio była w kryzysie. Fiorentina plasuje się w środku stawki i także ma problemy z wygrywaniem. Należy pamiętać, ze zespół z Florencji ma rozegrane jedno spotkanie mniej i wciąż nieśmiało może myśleć o pucharach.

Gospodarze od początku uzyskali przewagę. W 6. minucie piłka znalazła się w bramce gości, kiedy trafił Weston McKennie. Strzelec był na wyraźnym spalonym. Sześć minut później Federico Gatti z bliska uderzył wślizgiem i trafił w poprzeczkę. Po chwili piłka znalazła się w bramce po dobitce Dusana Vlahovicia. Sędzia ponownie dostrzegł spalonego. 

Nie było wątpliwości w 21. minucie. Wówczas po dograniu z rzutu rożnego strzał Bremera zatrzymał się na poprzeczce. Do piłki dopadł Gatti i z bliska wpakował ją do siatki.

Prowadząc gospodarze wciąż przeważali. Fiorentina nie była w stanie zagrozić Wojciechowi Szczęsnemu. To Juventus mógł się przez moment cieszyć w 32. minucie, kiedy Vlahović wbił piłkę do siatki. Jednak dogrywający głową McKennie był na spalonym.

ZOBACZ WIDEO: "Nie wyobrażam sobie tego". Lewandowski wprost o polskim szkoleniu
 

Goście dopiero w końcówce premierowej odsłony zaczęli szukać wyrównania, ale Szczęsnemu zagrozić nie byli w stanie. Turyńczycy bez problemów dotrwali do przerwy.

Wiele zmieniło się po przerwie. Juventus poczuł się pewnie, cofnął się i zamierzał przetrwać trzy kwadranse. Fiorentina uzyskała wyraźną przewagę, ale szans na gole nie kreowała sobie zbyt wielu.

W 55. minucie z pola karnego uderzył Antonin Barak, dokładnie tam, gdzie stał bramkarz. Chwilę później, po drugiej stronie boiska, Nikola Milenković omal nie wbił piłki do własnej bramki.

Przyjezdni najlepszą okazję do wyrównania wykreowali sobie w 75. minucie. Wówczas uderzenie Nico Gonzaleza końcami palców na poprzeczkę zbił Szczęsny. Była to kapitalna parada Polaka.

Fiorentina atakowała do końca. W 85. minucie w zamieszanie pod bramką Juventusu  goście sami sobie przeszkadzali. Po chwili Wojciech Szczęsny złapał piłkę.

Oszczędny Juventus skromną przewagę dowiózł do końcowego gwizdka sędziego i tym samym uczynił kolejny krok w kierunku Ligi Mistrzów.

Juventus FC - ACF Fiorentina 1:0 (1:0)
1:0 - Federico Gatti 21'

Składy:

Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Danilo - Andrea Cambiaso (75' Carlos Alcaraz), Weston McKennie, Manuel Locatelli, Adrien Rabiot, Filip Kostić (59' Samuel Iling-Junior) - Dusan Vlahović (85' Moise Kean), Federico Chiesa (59' Kenan Yildiz).

Fiorentina: Pietro Terracciano - Michael Kayode (84' Dodo), Nikola Milenković, Luca Ranieri, Cristiano Biraghi - Giacomo Bonaventura, Rolando Mandragora (46' Maxime Lopez) - Nicolas Gonzalez, Antonin Barak (61' M'Bala Nzola), Christian Kouame (61' Lucas Beltran) - Andrea Belotti (46' Riccardo Sottil).

Żółte kartki: Cambiaso, Yildiz (Juventus) oraz Beltran (Fiorentina).

Sędzia: Federico La Penna.

Tabela Terminarz

Czytaj także:
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl