Twitter / TVP Sport / Spalony w meczu Niemcy - Dania

Duńczykom zabrano gola. Powód? Aż trudno w niego uwierzyć

Seweryn Czernek

W 48. minucie meczu z Niemcami w 1/8 finału Euro 2024 Duńczyków ogarnęła euforia po bramce Joachima Andersena na 1:0. Ich radość trwała jednak krótko, bowiem po wideoweryfikacji okazało się, że obrońca był na spalonym.

Oglądaj Euro 2024 w Pilocie WP [reklama].
W drugim sobotnim meczu 1/8 Euro 2024 gospodarze zmierzyli się z Duńczykami. Już w 4. minucie Niemcy mogli objąć prowadzenie, a wszystko za sprawą trafienia Nico Schlotterbecka. Radość kibiców zgromadzonych na Signal Iduna Park w Dortmundzie trwała jednak tylko chwilę. Wideoweryfikacja pokazała bowiem, że przed zdobyciem tej bramki był faul.

W późniejszych minutach zawodnicy Juliana Nagelsmanna nie potrafili wykreować akcji, która pozwoliłaby otworzyć wynik. Bramki nie potrafili też strzelić rywale. Tym samym po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

Chwilę po powrocie na murawę w euforię wpadli reprezentanci Danii i ich kibice. Manuela Neuera w 48. minucie pokonał bowiem Joachim Andersen, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. Obrońca wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali i wpakował piłkę tuż obok słupka.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją nie przekonał go. "Boje się"
 

Również i tym razem główną rolę odegrał jednak VAR. Sędzia Michael Oliver otrzymał do słuchawki sygnał, że Andersen w momencie oddania strzału był na spalonym. Finalnie okazało się, że faktycznie tak było i bramka ta nie została uznana.

Ukazany później obrazek spalonego w wykonaniu obrońcy z pewnością mógł spowodować u duńskich kibiców uczucie ogromnego zawodu. Widać bowiem, że Andersen był na bardzo minimalnym spalonym. "Spalony Andersona o paznokieć małego palca u nogi" stwierdził wprost na portalu społecznościowym X Michał Pol, dołączając do tych słów analizę tej sytuacji.


Zobacz także:
"Wodospad" w Dortmundzie. Mamy wideo ze stadionu

< Przejdź na wp.pl