Faworyt ligi przyjeżdża do Poznania - zapowiedź meczu Warta Poznań - ŁKS Łódź

Hubert Maćkowiak

W 4. kolejce I ligi trzeci w tabeli ŁKS Łódź przyjedzie do Poznania, żeby ograć Wartę, która do tej pory spisuje się przeciętnie. Czy tym razem będzie lepiej?

Ten mecz może przyciągnąć wielu kibiców na trybuny stadionu przy ulicy Bułgarskiej, mimo że Warta nie gra obecnie tak, jak oczekują tego kibice. W dotychczasowych trzech meczach podopieczni Marka Czerniawskiego zdobyli tylko 2 punkty, a przecież aż dwa mecze grali u siebie. Zieloni świetnie spisali się w poprzedniej kolejce, wywożąc cenny punkt ze Śląska, po remisie 1:1 z GKS Katowice. Graczem meczu został wtedy bramkarz Łukasz Radliński, a bramkę wyrównującą strzelił niezawodny Piotr Reiss. Po tym remisie z GKS w Katowicach nastroje w drużynie Czerniawskiego się nieco poprawiły. Jeszcze dwa tygodnie temu było wręcz fatalnie. Zawodnicy zaliczyli falstart, a przed nimi stało widmo podróży do Katowic na mecz własnymi samochodami. Do tej pory atak Reiss - Zakrzewski, który miał być jednym z najgroźniejszych duetów w I lidze, zawodzi. Każdy z tych zawodników strzelił po bramce. Trafienie Zakrzewskiego z Odrą nie przyniosło Warcie ani jednego punktu. - Mam nadzieję, że w najbliższych spotkaniach będziemy więcej strzelać. Z mojej strony chciałbym Warcie się odwdzięczyć, bo Warcie wiele zawdzięczam - tłumaczy napastnik.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższy piątek Radliński także będzie miał pełne ręce roboty. Do Poznania przyjeżdżają dwaj znakomici napastnicy. Marcina Mięciela kibicom nie trzeba raczej przedstawiać, wystarczy wspomnieć wieloletnie doświadczenia z gry w Legii Warszawa, czy chociażby Bundesligi. Obrońcy Warty będą musieli uważać także na Jakuba Koseckiego, syna słynnego Romana Koseckiego. Zarówno Mięciel, jak i Kosecki od początku sezonu imponują formą. Ten pierwszy w 3 meczach zaliczył trzy trafienia, natomiast Kosecki Junior 2 razy wpisywał się na listę strzelców. Piłkarze ŁKS - u strzelili razem sześć goli, tracąc trzy. W pomocy może zagrać Damian Seweryn, który wcześniej przez pół roku był piłkarzem Warty. W drugiej linii na pewno zobaczymy innego eks-legionistę, Marcina Smolińskiego.

Porażka z Odrą i remisy z GKS i beniaminkiem z Niecieczy nie wzbudzą strachu w oczach graczy Łódzkiego Klubu Sportowego. Podopieczni Andrzeja Pyrdoła mają na koncie 7 punktów i są w samej czołówce I ligi. Tyle samo oczek uzbierały zespoły Podbeskidzia Bielsko-Biała i Piasta Gliwice. Z tym ostatnim zespołem Łódzki Klub Sportowy zremisował dość pechowo u siebie w zeszłym tygodniu. Łodzianie prowadzili po dwóch trafieniach Mięciela już 2:0, ale roztrwonili swoją przewagę.

Ten remis z drużyną z Gliwic zapewne podziała mobilizująco na piłkarzy z Łodzi, którym na pewno marzy się powrót do Ekstraklasy. Jeśli chcą osiągnąć ten cel, takie drużyny jak Warta należy pewnie pokonać. Piłkarze z Poznania mieli inne plany u progu nowych rozgrywek. Wszystkim w klubie wydawało się, że dwa pierwsze mecze dostarczą drużynie 6 punktów. - Ta dość nieudana inauguracja powinna zadziałać na nas, jak kubeł zimnej wody. Mecze z Niecieczą i Odrą pokazały dobitnie, że przed żadnym meczem nie można dopisywać sobie punktów - mówi napastnik Zielonych, Zbigniew Zakrzewski.

Tego spotkania nie będą mogli obejrzeć na żywo kibice z Łodzi. Władze Warty poinformowały, że na razie nie są jeszcze przygotowane organizacyjnie na przyjmowanie zorganizowanych grup kibiców gości na Stadionie Miejskim w Poznaniu.

Warta Poznań - ŁKS Łódź / pt 20.08.2010 godz. 19

Przewidywane składy:

Warta: Radliński - Zawadzki, Jasiński, Wichtowski, Kosznik, Szałas, Wojciechowski, Magdziarz, Iwanicki, Reiss, Zakrzewski.

ŁKS: Wyparło - Adamski, Mowlik, Woźniczka, Klepczarek, Mączyński, Kujawa, Smoliński, Mięciel, Kłus, Kosecki.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl