Wisła Kraków zdobyła Fortuna Puchar Polski, pokonując w finale Pogoń Szczecin, natomiast w rozgrywkach Fortuna I ligi jest - delikatnie rzecz ujmując - średnio. Na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej "Biała Gwiazda" jest poza strefą barażową i jest wielce prawdopodobne, że nie uda się wrócić do elity.
Ale nie oznacza to, że zawodnicy obecnie grający w Wiśle w przyszłym sezonie nie będą grać w Ekstraklasie. Bo o ile Wisła zawodzi jako zespół, o tyle jest przynajmniej jeden zawodnik, do którego kibice nie mogą mieć żadnych pretensji.
To Angel Rodado, najlepszy strzelec Wisły (22 gole w lidze) i prawdopodobnie król strzelców tych rozgrywek. Trudno sobie wyobrazić, gdzie byłaby dziś drużyna prowadzona przez Alberta Rude, gdyby nie hiszpański napastnik.
Jeśli okaże się, że Wisła kolejny sezon również spędzi na zapleczu Ekstraklasy, to klub będzie miał problem, by go zatrzymać. Szczególnie, że od dawna mają go na radarze inne polskie zespoły. Portal lodzkisport.pl informuje, że Rodado znajduje się na liście życzeń Widzewa Łódź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Rodado ma ważny kontrakt z Wisłą do 30 czerwca 2025 roku, zatem najbliższe lato będzie ostatnią okazją, by cokolwiek na nim zarobić.
Trudno sobie wyobrazić, by Rodado chciał kolejny rok spędzić w pierwszej lidze. Poza tym, klub może nie mieć wyboru. Brak awansu będzie oznaczać kolejne problemy finansowe, więc sprzedaż najlepszych zawodników może okazać się niezbędna dla dalszego funkcjonowania.
Wspomniane źródło twierdzi, że Widzew szuka skutecznego napastnika, a jednocześnie czeka na oferty za Jordiego Sancheza. Na liście życzeń klubu jest też m.in. Daniel Szczepan z Ruchu Chorzów.
Oczywiście Widzew nie jest jedynym klubem zainteresowanym Rodado. Zimą mówiło się o nim w kontekście Lecha Poznań, były też sygnały o zainteresowaniu zespołów zagranicznych.