Duże zainteresowanie w Warszawie meczem z Górnikiem

Jerzy Mitczuk

Od środy nie ma już biletów na mecz warszawskiej Legii z Górnikiem Zabrze na trybunę ultras. Na pozostałe miejsca zostało jeszcze około 3 tys. biletów. Po raz kolejny można będzie się spodziewać ponad 20 tys. kibiców na spotkaniu Wojskowych. Fanów z Górnego Śląska ma przyjechać 1400.

Na pięć dni przed meczem biletów zabrakło na trybunie najzagorzalszych kibiców Legii, czyli "Żylecie". Tzw. trybuna ultras cieszy się zdecydowanie największym zainteresowaniem wśród kibiców z Warszawy od początku istnienia nowego stadionu Legii. Chociaż nie sprzedano tam największej ilości karnetów, to bilety na miejsca na trybunę za bramką rozchodzą się przed każdym spotkaniem w najszybszym tempie. Co ciekawe podczas spotkań na trybunę, na której prowadzony jest doping, przechodzą rzesze kibiców z innych trybun, którzy nie zdążyli kupić biletu na "Żyletę". Dochodzi w ten sposób do niecodziennej sytuacji, gdyż bramy oddzielające trybuny otwierane są 5 minut po rozpoczęciu spotkania. Tuż po pierwszym gwizdku sędziego na każdym meczu można zobaczyć kibiców stojących w przejściach na trybunę północną i kibicujących poza stadionem.

Na trybunie wschodniej, gdzie znajdują się tymczasowe sektory dla VIP-ów i prasy pozostało ok. 1600 miejsc wolnych. Natomiast na trybunie za bramką, naprzeciwko "Żylety" w kasach zostało ok. 1400 biletów.

Kupować wejściówki można będzie jeszcze przez trzy dni, gdyż mecz warszawian z Górnikami rozegrany zostanie dopiero w niedzielę. Jeżeli wszystkie bilety zostaną wykupione, będzie to trzeci mecz Legii z siedmiu rozegranych na nowym stadionie, który zobaczy komplet kibiców, czyli 23 tys. Do tej pory taka sytuacja miała miejsce na meczach z Arsenalem Londyn i Lechem Poznań. Będzie to pierwsze od trzech tygodni spotkanie Legionistów u siebie. Fani Górnika z Zabrza mają przyjechać pociągiem w 1400 osób.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl