Liczyłem, że poprzeczkę zawiesimy wyżej - trenerzy o meczu ŁKS Łódź - GKS Katowice

Piotr Ciesielski

Trener ŁKS-u Andrzej Pyrdoł po meczu z GKS-em Katowice powiedział, że jego zespół nie jest FC Barceloną ani Manchesterem United, ale pokazał, że potrafi grać w piłkę. Wojciech Stawowy z kolei nie miał zbyt wesołej miny.

Wojciech Stawowy (trener GKS-u): Trener Pyrdoł nie spodziewał się chyba, że pójdzie mu dziś tak łatwo i tak zdecydowanie z nami wygra. Graliśmy ostatnio nieźle i liczyłem, że zawiesimy łodzianom wyżej poprzeczkę. Niestety, z dwóch meczów w tym sezonie z ŁKS-em, tylko 45 minut zagraliśmy poprawnie i to nie było dzisiaj lecz jesienią w Katowicach. Dziś w każdym elemencie byliśmy słabsi, nie potrafiliśmy się przeciwstawić łodzianom i przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Widać, że ŁKS to drużyna, która wchodzi do ekstraklasy i myślę, że już mogę tego gratulować trenerowi Pyrdołowi.

Andrzej Pyrdoł (trener ŁKS-u): Zwycięstwo, które na pewno bardzo cieszy. Nasza gra nie była może w tej rundzie zbyt ładna i miła dla oka, ale ostatnie spotkania pokazały, że stać nas nie tylko na efektywną, ale czasem i na efektowną grę. Nadal nie jesteśmy FC Barceloną czy też MU i nigdy nimi nie będziemy, ale było już nieźle i pokazaliśmy, że w piłkę potrafimy grać. Pozostały jeszcze 3 mecze i jeśli utrzymamy tę formę, to jeszcze 4-5 punktów powinniśmy zdobyć.

< Przejdź na wp.pl