Pod nieobecność liderów nie miał kto strzelać bramek - relacja z meczu Miedź Legnica - Bytovia Bytów

Paweł Kościółek

Mecz walki - tak w skrócie można podsumować sobotnią rywalizację obu zespołów. - Macie nie odpuszczać żadnej piłki - instruował piłkarzy Miedzi kilka minut przed pierwszym gwizdkiem trener Bogusław Baniak, mając świadomość, jak wielkiej wagi spotkanie czeka jego podopiecznych.

Pierwszy pojedynek rundy rewanżowej Miedziowi bowiem tylko zremisowali. W debrach Dolnego Śląska podzielili się punktami z Górnikiem Wałbrzych. Opiekuna legniczan martwił jednak styl, w jakim to uczynili. - Z taką grą nie wywalczymy promocji - martwił się Baniak, który przed sezonem dostał od prezesa Andrzeja Dadełły jasny komunikat - awans do I ligi! Przed meczem z Bytovią miał jeszcze jeden ból głowy. Nie mógł skorzystać z usług swojego etatowego strzelca - Zbigniewa Zakrzewskiego - który za kartki musiał pauzować. Popularny "Zaki" w obecnym sezonie zdobył już 12 bramek i jego absencja mogła rzeczywiście budzić niepokój. Ale bez swojego lidera do Legnicy przyjechali również gracze Bytovii. Ich najskuteczniejszy gracz - Dawid Ambroziak (7 bramek) także nie mógł wystąpić i także z powodu nadmiaru żółtych kartoników.

Kibice gospodarzy liczyli w sobotę na przebłysk formy Tomasza Szewczuka, pozyskanego w przerwie zimowej ze Śląska Wrocław. "Szewa" od pierwszych minut był niezwykle aktywny, ale to Jakub Grzegorzewski w 20. minucie powinien zapewnić swojej drużynie prowadzenie. Po solowej akcji trafił jednak prosto w Macieja Gostomskiego. Potem do głosu doszli przyjezdni, raz za razem niepokojąc obrońców Miedzi groźnymi akcjami. Ich strzały jednak, albo mijały bramkę Andrzeja Bledzewskiego, albo były zbyt lekkie i nie sprawiały doświadczonemu golkiperowi kłopotów. Poza 42. minutą. Mocno w pole karne dośrodkował Mariusz Szmidke, a Dawid Retlewski minimalnie minął się z futbolówką, którą w aut wyekspediował Bledzewski.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, na co nerwowo zareagował Bogusław Baniak. Schodząc na przerwę, cisnął z całej siły bidonem o murawę, dając nieco upust swoim emocjom. Tych na pewno nie brakowało w szatni Miedzianki, bo na drugą połowę gospodarze wyszli niezwykle zmotywowani. Ich ataki przypominały jednak bicie głową w mur, a schowani za podwójną gardą bytowianie, groźne kontratakowali. W 55. minucie mogli zdobyć bramkę, ale strzał Łukasza Kłosa okazał się niecelny. Podobnie jak uderzenie z 66. minuty Marcina Garucha, który został chwilę wcześniej wprowadzony do gry. Najniższy piłkarz drugiej ligi - zaledwie 156 cm wzrostu – wprowadził w szeregi miejscowych sporo ożywienia, organizując grę w środkowej części boiska. W 76. minucie filigranowy pomocnik fantastycznie uderzył z 16. metra, ale z największym trudem piłkę na rzut rożny wybił Gostomski.

Miedź nacierała, a goście próbowali kontratakować, ale żadna z drużyn bramki już nie zdobyła. Co więcej, gospodarze stracili również dwa punkty, bo remis u siebie, trzeba w ich przypadku uznać za porażkę. Podopieczni Bogusława Baniaka po sobotnim meczu mają na koncie zaledwie 38 punktów i jeśli marzą o awansie, muszą zacząć seryjnie wygrywać.

Po meczu powiedzieli:

Bogusław Baniak (trener Miedzi Legnica): W ostatnich minutach stworzyliśmy sporo sytuacji, ale to za mało, żeby wygrać z silnym zespołem z Bytomia. Na obronę swoich zawodników muszę powiedzieć, że zagraliśmy nieco innym ustawieniem, niż w poprzednich meczach – tych jesiennych. Szewczuk nie grał w piłkę pół roku, ale wypadł nieźle, jestem z jego gry zadowolony. Z kolei po raz kolejny zawiódł mnie Zieliński, który zagrał bardzo słabo. Bytovia zasłużenie wywozi z Legnicy jeden punkt, bo walczyła do upadłego.

Waldemar Walkusz (trener Bytovii Bytów): Cieszymy się z ugranego punktu, na tak trudnym terenie. Spodziewaliśmy się ogromnej walki o każdy metr boiska i dlatego zostawiliśmy dziś sporo zdrowia na boisku w Legnicy. Przy większej dokładności mogliśmy nawet wygrać, ale muszę oddać, że po zmianie stron Miedź dominowała. Z ogromną sympatią będę śledził wyniki legniczan, bo uważam, że powinni wywalczyć awans. Będę im w tym kibicował.

Miedź Legnica – Bytovia Bytów 0:0

Składy:

Miedź Legnica: Bledzewski - Hempel, Paszliński, Woźniczka, Zasada, Mowlik (56' Garuch), Nowacki, Zieliński (63' Grittner), Madejski, Grzegorzewski, Szewczuk (84' Kowal).

Bytovia Bytów: Gostomski - Chomiuk (89' Zejglic), Kłos (75' Kobiella), Łapigrowski, Pietroń (87' Kajca), Retlewski (90' Laskowski), J. Szałek, M. Szałek, Szmidke, Pięta, Wróbel.

Żółte kartki: Mowlik, Paszliński (Miedź).

Sędzia: Rafał Greń (Rzeszów).

Widzów: 1200.
Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

< Przejdź na wp.pl