Sprawiedliwy remis w Ząbkach - relacja z meczu Dolcan Ząbki - ŁKS Łódź

W meczu 3. kolejki I ligi Dolcan Ząbki zremisował na własnym stadionie 1:1 z ŁKS-em Łódź. Mecz stał na dobrym poziomie, choć okresy ciekawej gry przeplatały się z totalną boiskową nudą.

Mecz był rozgrywany przy rekordowej jak na ząbkowskie standardy publiczności - 1700 widzów zasiadło na stadionie przy Słowackiego 11. Już w 4. minucie kibice gospodarzy mogli mieć powody do radości - Bartosz Osoliński znalazł się naprzeciw Bogusława Wyparły, ale jego strzał z gracją wybronił legendarny bramkarz ŁKS-u Łódź. W 10. minucie przed szansą stanął Maciej Tataj (po raz pierwszy w wyjściowym składzie Dolcanu w tym sezonie) - po wybiciu Rafała Leszczyńskiego napastnik ząbkowiczan znalazł się na 11 metrze - raz jeszcze Bodzio W. okazał się górą.

ŁKS miał dość łatwy pomysł na ten mecz - zagrywanie długich piłek na Jakuba Więzika - w pierwszej połowie ten schemat gry był z łatwością odczytywany i udaremniany przez obrońców Dolcanu. Bardzo dobry mecz w obronie rozgrywała para stoperów ząbkowskiego teamu - Marcin Hirsz i Piotr Klepczarek.

W 21. minucie obrona ŁKS-u pękła - znakomicie piłkę w pole karne zacentrował Grzegorz Piesio, a ta spadła wprost na głowę Tataja - ten z 2 metrów zapakował ją do siatki.

Odpowiedź ŁKS-u mogła nastąpić w 24. minucie - po bardzo dobrej akcji Dawida Sarafińskiego piłka znalazła się na 2 metrze przed bramką Leszczyńskiego - dopadł do niej Więzik, ale jego strzał znakomicie obronił Leszczyński.

Reszta pierwszej połowy przebiegła już w spokojniejszym tempie, Dolcan postanowił się nie forsować, a ŁKS nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze grającą defensywę gospodarzy. Jeszcze w 42.  minucie szansę miał Tataj, ale jego główka została bardzo dobrze zablokowana przez Daniela Cyzio.

Drugą połowę mocno zaczęli gospodarze - pierwsze 10 minut drugiej części gry upłynęło pod dyktando Dolcanu, jednak akcje nie doprowadzały do klarownych sytuacji pod bramką Wyparły. Po tym okresie zaczął się charakterystyczny dla tej klasy rozgrywkowej "futbol na stojąco", ale z gry znacznie więcej mieli goście.

W 66. minucie Paweł Sasin po fatalnym błędzie Rafała Grzelaka wypracował szansę Więzikowi, ale ten znów nie potrafił pokonać Leszczyńskiego. Co nie udało się w 66. minucie, udało się w 69. - Paweł Kaczmarek zagrał wymarzoną piłkę w pole karne, a Więzik wreszcie zapakował piłkę do siatki.

Dalej mecz wyglądał tak, że od samego patrzenia na poczynania graczy obu drużyn bolały oczy - wyraźnie w taki upalny dzień brakowało zawodnikom sił. Jeszcze godnym zanotowania faktem była czerwona kartka dla Piesia, który bez pardonu wymierzył cios ręką Jackowi Kuklisowi. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Po tym spotkaniu Dolcan zajmuje 4. miejsce w lidze z dorobkiem 5 pkt., ŁKS jest na 8. miejscu z 4 pkt.

Dolcan Ząbki - ŁKS Łódź 1:1 (1:0)
1:0 - Maciej Tataj 21'
1:1 - Jakub Więzik 69'

Składy:

Dolcan Ząbki: Rafał Leszczyński - Piotr Klepczarek, Marcin Hirsz, Rafał Grzelak, Damian Jakubik, Robert Chwastek (70' Damian Świerblewski), Bartosz Osoliński (64' Piotr Bazler), Grzegorz Piesio, Szymon Matuszek, Maciej Tataj, Mateusz Piątkowski (60' Dariusz Zjawiński).

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Artur Gieraga, Nikołaj Borsukow, Daniel Cyzio, Michał Osiński, Paweł Sasin (90+2' Konrad Kaczmarek), Jacek Kuklis, Daniel Brud (72' Damian Pawlak), Dawid Sarafiński (82' Patryk Kubicki), Paweł Kaczmarek, Jakub Więzik.

Żółte kartki: Szymon Matuszek, Bartosz Osoliński (Dolcan) oraz Nikołaj Borsukow (ŁKS).

Czerwona kartka: Grzegorz Piesio /90' za uderzenie rywala/ (Dolcan).

Sędzia: Rafał Greń (Rzeszów).

Widzów: 1700.

Źródło artykułu: