Machaj: Nie ma co zganiać na stadion

Michał Gałęzewski

W meczu z Piastem Gliwice, piłkarze Lechii długo prowadzili, jednak ostatecznie przegrali 1:2. Mateusz Machaj uważa, że jego zespołowi nie wychodziła przede wszystkim konsekwentna gra w obronie.

Lechia Gdańsk prowadziła po bramce Abdou Razacka Traore, ale w drugiej części gry to Piast przejął inicjatywę i zdobył dwie bramki. Dlaczego biało-zieloni tak słabo zagrali w ostatnich 45 minutach? - Nie wiem jak to wytłumaczyć. Zagraliśmy całkiem inaczej, niż w pierwszej części spotkania i przestaliśmy stwarzać sytuacje - zauważył Mateusz Machaj. - Na początku tej części gry, mogliśmy strzelić bramki, ale nie udało się. Jak się nie strzela tego co ma, to rywal się mści. Piast naszą niekonsekwencję obronie i strzelił dwie bramki więcej - dodał pomocnik Lechii.

Po raz kolejny gdańszczanie zagrali słabo na własnym stadionie. Po czterech kolejkach mają na swoim koncie dwa wyjazdowe zwycięstwa i dwie porażki u siebie. - Nie wiem czy to jest fatum czy nie, ale nie tylko w tym sezonie nam nie idzie na własnym stadionie. Jednak nie ma co zganiać na stadion. To my jesteśmy na boisku, gramy i musimy zwyciężać - stwierdził Machaj.

< Przejdź na wp.pl