Dramat w trzech aktach. Żegnaj Brazylio! - relacja z meczu Polska - Ukraina

Bartosz Zimkowski

Czar prysł. Po porażce z Ukrainą awans do mistrzostw świata jest już tylko marzeniem. Na Stadionie Narodowym lepsi byli Ukraińcy.

Po trzech latach do reprezentacji wrócił Radosław Majewski i od razu dostał szansę gry w pierwszym składzie. Zastąpił krytykowanego Ludovika Obraniaka. Niespodziewanie selekcjoner Ukrainy posadził na ławce rezerwowych Anatolija Tymoszczuka.

Sensacyjnie rozpoczął się ten mecz. Po sześciu minutach przegrywaliśmy już 0:2. Przy pierwszym golu nie popisał się Sebastian Boenisch, który dał się ograć Andrijowi Jarmolence. Ten technicznym strzałem z 15 metrów zaskoczył Artura Boruca. Cztery minuty później sprzed pola karnego przymierzył Ołeh Husiew i ponownie Boruc nie zdołał sięgnąć futbolówki. Tym razem Daniel Łukasik nie zablokował uderzenia rywala.

Po tak zaskakującym początku biało-czerwoni ruszyli do ataków. Zaczęliśmy stwarzać sytuacje i zamknęliśmy Ukraińców na ich połowie. Pierwszą bardzo dobrą okazję zaprzepaścił Robert Lewandowski. Po niezłym dograniu Majewskiego niepilnowany snajper Borussii Dortmund strzelił głową wprost w Andrija Piatowa.

Mijały kolejne minuty, a piłka nie chciała wpaść do siatki przeciwnika. Mnożyły się za to faule Ukraińców. Przodował z nich Rusłan Rotan. Pierwszą połowę zakończył z żółtą kartką, chociaż mógł, a nawet powinien, zobaczyć czerwoną kartkę. 

W 18. minucie zdobyliśmy kontaktowego gola. Z prawej flanki dośrodkował Jakub Błaszczykowski, a płaskim strzałem Łukasz Piszczek uzyskał swoją pierwszą bramkę w reprezentacji. 

Kolejne minuty należały do nas. Raz po raz atakowaliśmy "świątynię" Piatowa, ale brakowało skuteczności. Nadal twardo grali Ukraińcy, a na domiar złego tuż przed przerwą strzelili trzeciego gola. Błąd w kryciu popełnili defensorzy i z kilku metrów Roman Zozulja pokonał Boruca.

Od razu po przerwie na murawie zameldował się Jakub Kosecki, zastępując Rybusa. Po kolejnych dziesięciu minutach Fornalik zdecydował się na kolejną roszadę. Tym razem Obraniak zmienił Łukasika. 

 Jednak gra Polaków nie wyglądała już dobrze. Nie było szybkich akcji i zamknięcia rywali na ich połowie. Ukraińcy bardzo dobrze bronili się, ale i przeprowadzali groźne kontry. 

W 58. minucie Kamil Glik podał wprost do Ukraińca przed własnym polem karnym. Piłka trafiła do nieobstawionego Husiewa, którego strzał był niecelny. W odpowiedzi wymarzoną okazję miał Obraniak. Z kilku metrów trafił wprost w Piatowa.

Fornalik dokonał ostatniej zmiany. Łukasz Teodorczyk pojawił się na murawie, lecz zamiast gola dla Polski kilka świetnych okazji zmarnowali nasi przeciwnicy.

Przegraliśmy 1:3 i o wyjeździe do Brazylii raczej możemy zapomnieć. Z czterech meczów wygraliśmy tylko jeden - ze słabą Mołdawią i to na swoim stadionie. Za kilka dni zanotujemy drugie zwycięstwo, ponieważ z San Marino nie mamy prawa zremisować. 

Polska - Ukraina 1:3 (1:3)
0:1 - Andrij Jarmolenko 2'
0:2 - Ołeh Husiew 6'
1:2 - Łukasz Piszczek 18'
1:3 - Roman Zozulja 45' 

Składy:

Polska: Artur Boruc - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik, Sebastian Boenisch, Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Daniel Łukasik (59' Ludovic Obraniak), Radosław Majewski (76' Łukasz Teodorczyk), Maciej Rybus (46' Jakub Kosecki), Robert Lewandowski.

Ukraina: Andrij Piatow - Artem Fedecki, Jewhen Chaczeridi, Ołeksandr Kuczer, Wiaczesław Szewczuk, Ołeh Husiew (90+3' Mykola Moroziuk), Rusłan Rotan, Taras Stepanenko (60' Anatolij Tymoszczuk), Andrij Jarmolenko, Denis Garmasz (90+2' Roman Bezus), Roman Zozulja.

Żółte kartki: Daniel Łukasik (Polska) oraz Rusłan Rotan, Denis Garmasz, Taras Stepanenko, Anatolij Tymoszczuk, Mykola Moroziuk (Ukraina). 

Sędzia: Pavel Kralovec (Czechy).

Widzów: 55 000.

< Przejdź na wp.pl