Niesamowity "Lewy". Historyczny wieczór Polaka

W ostatnim meczu 33. kolejki La Ligi FC Barcelona wygrała z Valencią 4:2 po hat-tricku Roberta Lewandowskiego. To było szalone i wręcz absurdalne (w pierwszej połowie) widowisko na Montjuic.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Robert Lewandowski został bohaterem poniedziałkowego meczu z Valencią Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: Robert Lewandowski został bohaterem poniedziałkowego meczu z Valencią
Na początku drugiej połowy Ilkay Gundogan zacentrował z rzutu rożnego, Robert Lewandowski trącił piłkę i strzelił swojego czternastego ligowego gola w sezonie 2023/24. W końcówce scenariusz się powtórzył i Polak trafił po raz drugi (też po rzucie rożnym), a w doliczonym czasie skompletował hat-tricka (pierwszego w La Lidze), gdy oddał kapitalne uderzenie z rzutu wolnego.

Dzięki czemu FC Barcelona wygrała z Valencią po naprawdę nieprawdopodobnym meczu.

Gospodarzom udało się wykorzystać fakt, że przez całą drugą połowę grali z przewagą jednego zawodnika. Valencia cierpiała, choć wydawało się, że zostanie wynagrodzona i wywiezie z Katalonii jeden punkt. Pewnie by tak było, gdyby "Nietoperze" potrafili lepiej bronić się przy stałych fragmentach.

Barca wygrała, wyprzedziła Gironę i jest na drugim miejscu w tabeli La Ligi, natomiast nie można uciec od tego, że ten mecz (w pierwszej połowie) był jedną wielką komedią, a główne role odegrali bramkarze jednej i drugiej drużyny. I - niestety dla nich - nie był to komplement. Wręcz przeciwnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Marc-Andre ter Stegen skompromitował się przy golu Hugo Duro. Miał wszystko pod kontrolą, ale chciał przerzucić piłkę nad napastnikiem Valencii. Skiksował i rywal strzelił do pustej bramki.

Wydawać by się mogło, że nic tego nie przebije, ale Giorgi Mamardaszwili pomyślał sobie, że przecież niemożliwe nie istnieje. Gruzin przyjął piłkę we własnym polu karnym na kilkanaście metrów i natychmiast wykorzystał to Lamine Yamal. Przechwycił futbolówkę, chciał minąć bramkarza Valencii, ale ten interweniował ręką poza "szesnastką". Sędzia Ricardo De Burgos Bengoetxea w pierwszej chwili tego nie zauważył, ale VAR wezwał go do monitora i decyzja mogła być tylko jedna - czerwona kartka i goście całą drugą połowę musieli grać w osłabieniu.

W jednej chwili Valencia skomplikowała sobie życie, a przecież do tego momentu wszystko układało się po myśli tego zespołu. Co prawda to Barcelona jako pierwsza strzeliła gola, kiedy fantastycznie zacentrował Raphinha, a nieatakowany na piątym metrze Fermin Lopez oddał precyzyjny strzał głową. Po pięciu minutach wyrównał wspomniany Hugo Duro, a to wcale nie był koniec złych informacji dla Barcy, bo Ronald Araujo wyciął w polu karnym Petera Federico. Urugwajczyk protestował, nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra, natomiast sytuacja była jasna i klarowna. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Pepelu.

I można gdybać, co by było, gdyby nie czerwona kartka. Valencia prezentowała się całkiem korzystnie na Montjuic, potrafiła wyprowadzać bardzo groźne kontrataki, ale po przerwie wszystko się zmieniło. Barcelona w zasadzie nie wypuszczała rywala ze swojej połowy. Cisnęła, cisnęła i finalnie wygrała w pełni zasłużenie.

Lewandowski strzelił gola numer czternaście, piętnaście i szesnaście. Tym samym Polak pozostaje w grze o tytuł króla strzelców La Ligi. Na pięć kolejek przed końcem ma trzy gole straty do prowadzącego w tej klasyfikacji Artema Dowbyka.

FC Barcelona - Valencia CF 4:2 (1:2)
1:0 Fermin Lopez 22'
1:1 Hugo Duro 27'
1:2 Pepelu 38'
2:2 Robert Lewandowski 49'
3:2 Robert Lewandowski 82'
4:2 Robert Lewandowski 90+3'

Składy:

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Jules Kounde, Ronald Araujo, Pau Cubarsi (46' Inigo Martinez), Joao Cancelo (80' Ferran Torres) - Ilkay Gundogan, Andreas Christensen (46' Sergi Roberto), Fermin Lopez (73' Pedri) - Raphinha (66' Joao Felix), Robert Lewandowski, Lamine Yamal.

Valencia: Giorgi Mamardaszwili - Thierry Correia, Cristhian Mosquera, Yarek Gąsiorowski, Jesus Vazquez - Peter Federico (79' Cenk Ozkacar), Javi Guerra (71' Hugo Guillamon), Pepelu, Diego Lopez (79' Sergi Canos) - Andre Almeida (45+6' Jaume Domenech), Hugo Duro (70' Alberto Mari).

Żółta kartka: Cubarsi (Barcelona).
Czerwona kartka: Mamardaszwili 45+4' (Valencia, za zagranie piłki ręką poza polem karnym).

Sędzia: Ricardo De Burgos Bengoetxea.

La Liga

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Real Madryt 36 29 6 1 83:22 93
2 FC Barcelona 35 23 7 5 72:43 76
3 Girona FC 36 23 6 7 75:45 75
4 Atletico Madryt 36 23 4 9 67:39 73
5 Athletic Bilbao 36 17 10 9 58:38 61
6 Real Betis 35 14 13 8 46:41 55
7 Real Sociedad 35 14 12 9 48:37 54
8 Villarreal CF 36 14 9 13 60:60 51
9 Valencia CF 35 13 9 13 37:39 48
10 Getafe CF 36 10 13 13 41:51 43
11 Deportivo Alaves 36 11 9 16 34:45 42
12 Sevilla FC 36 10 11 15 47:50 41
13 Osasuna Pampeluna 36 11 8 17 40:54 41
14 Rayo Vallecano 36 8 14 14 29:44 38
15 Celta Vigo 36 9 10 17 42:54 37
16 RCD Mallorca 36 8 13 15 30:42 37
17 UD Las Palmas 35 10 7 18 30:44 37
18 Cadiz CF 36 6 14 16 25:49 32
19 Granada CF 36 4 9 23 37:70 21
20 UD Almeria 35 3 10 22 36:70 19

CZYTAJ TAKŻE:
Już wszystko jasne. Wiadomo, kto w Polsce pokaże wielki turniej
To zadecyduje o przyszłości Świderskiego. Tylko wtedy może zostać wykupiony


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców La Ligi w sezonie 2023/24?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×