Ukraiński pomocnik: Polacy nie mogą nawet pomyśleć o wywiezieniu punktów

Konrad Kostorz

Taras Stepanenko uważa, że biało-czerwoni dysponują groźnymi napastnikami i słabszymi obrońcami. - Oglądaliśmy ich mecze i wiemy, że grają radosny futbol w ataku - przyznaje.

Zarówno dla Ukrainy, jak i dla Polski piątkowy mecz będzie miał kluczowe znaczenie w rywalizacji o brazylijski mundial. - Przede wszystkim zagramy na własnym terenie i będziemy mieć za sobą komplet widzów. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzebujemy zwycięstwa, więc damy z siebie wszystko i będziemy walczyć do samego końca. Nie możemy pozwolić na to, by Polacy nawet pomyśleli o wywiezieniu jakichkolwiek punktów, a co dopiero dopuścić, aby urwali nawet jakieś "oczka" - przekonuje Taras Stepanenko.

Drużyna Mychajły Fomienki, przygotowując się do pojedynku, zwraca uwagę na atuty naszej reprezentacji i szczególnie koncentruje się na Robercie Lewandowskim. - Polacy mają silną formację ataku, w której dysponują wieloma uzdolnionymi zawodnikami, w tym skrzydłowymi. Oglądaliśmy ich mecze i muszę przyznać, że w napadzie grają radosny futbol. Dobrze radzą sobie w pressingu, ale za to słabszym punktem jest ich defensywa. Lewandowski? Graliśmy już przeciwko niemu w reprezentacji, a gracze Szachtara także w meczach z Borussią. Znamy jego atuty i niedociągnięcia, a ponadto mamy jeszcze kilka dni, by przygotować odpowiednią taktykę przeciwko niemu i innym graczom ofensywnym - tłumaczy pomocnik Szachtara Donieck.

Niewiele brakowało, a pojedynek w Charkowie odbyłby się bez udziału publiczności. Na szczęście dla Ukraińców FIFA zmieniła swoją pierwotną decyzję. - Bardzo się cieszymy, że kibice wesprą nas w tak istotnym pojedynku. Każdy mecz drużyny narodowej jest ważny, ale ten szczególnie. Przeszliśmy długą drogę w tych eliminacjach, odrobiliśmy straty i teraz musimy tylko wygrać. Z tego co wiem, wszystkie bilety już dawno zostały wyprzedane, a fani w Charkowie kochają futbol i z entuzjazmem pomagają reprezentacji. Jestem pewny, że mogą poprowadzić nas do zwycięstwa - zapowiada Stepanenko.

Warto przypomnieć, że 24-letni defensywny pomocnik w Warszawie, gdzie Ukraina wygrała z Polską 3:1, rozegrał 59 minut i został zmieniony przez Anatolija Tymoszczuka. We wrześniowym spotkaniu z Anglią Stepanenko przebywał na placu gry od pierwszego go ostatniego gwizdka.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

< Przejdź na wp.pl