Wisła Płock pożegna się z dwoma piłkarzami

Szymon Mierzyński

Jak już informowaliśmy, środków na duże wzmocnienia w Wiśle Płock nie ma. Nie oznacza to jednak, że w drużynie Marcina Kaczmarka w ogóle nie dojdzie do zmian kadrowych.

- Zimą na pewno dokonamy uzupełnień, ale odbędzie się to na zasadzie wymiany. Ktoś od nas odejdzie, żeby ktoś inny mógł przyjść. Nie możemy niestety rozszerzyć kadry, bo budżet na to nie pozwala - powiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes Nafciarzy, Jacek Kruszewski.

Są już konkrety jeśli chodzi o decyzje personalne. - Na chwilę obecną mogę potwierdzić odejście Arkadiusza Mysony i Bartłomieja Grzelaka. Niewykluczone, że opuści nas jeszcze jeden zawodnik. Te wolne miejsca wypełnią nowe twarze - dodał sternik beniaminka I ligi.

Mysona i Grzelak nie należeli do kluczowych graczy w ekipie Marcina Kaczmarka. Ten pierwszy zaliczył dziewięć występów w I lidze, lecz po raz ostatni pojawił się na boisku 5 października (w zremisowanym 1:1 pojedynku ze Stomilem Olsztyn). Z kolei były napastnik m. in. Widzewa Łódź i Legii Warszawa wybiegał na murawę zaledwie pięciokrotnie (zawsze w roli rezerwowego). Nie udało mu się strzelić ani jednego gola.

Czy Wisła może stracić tej zimy któreś z ważniejszych ogniw? - Nie zanosi się na to i myślę, że takich osłabień unikniemy. Największe zainteresowanie na rynku transferowym wzbudza Jacek Góralski, który już teraz prezentuje poziom T-Mobile Ekstraklasy. Ma jednak jeszcze dwa lata kontraktu i teraz nie zamierzamy się go pozbywać. To bardzo przyszłościowy piłkarz i chcielibyśmy zatrzymać go jak najdłużej - zaznaczył Kruszewski.

< Przejdź na wp.pl