Niespodziewany powrót do składu Piasta Gliwice. "Chciałbym grać w każdym meczu, ale..."

Sebastian Kordek

Szkoleniowiec niebiesko-czerwonych zaskoczył wielu ustalając skład na spotkanie ze Śląskiem Wrocław. W pierwszej jedenastce znalazł się dawno niewidziany piłkarz.

W przerwie zimowej do zespołu Piasta Gliwice przybył brazylijski obrońca Hebert Silva Santos. Defensor był bardzo chwalony przez Marcina Brosza, który widział w rosłym piłkarzu lekarstwo na grę z tyłu. Były gracz SC Bragi od razu wskoczył do pierwszego składu, ale już w pierwszym spotkaniu doznał kontuzji. Na początku meczu z Wisłą Kraków nieszczęśliwe starł się z rywalem, jednak dograł tamto starcie do końca.

W kolejnej serii gier Brazylijczyk był awizowany w podstawowej jedenastce, ale na rozgrzewce odnowił mu się uraz i zastąpił go Jan Polak. Defensor wrócił jednak do gry w następnej kolejce i 90 minut występował przeciwko Lechowi Poznań. Było to w 24. kolejce. Od tamtego czasu Heberta nie było choćby w osiemnastce meczowej. Do sobotniego starcia ze Śląskiem Wrocław, kiedy to niespodziewanie pojawił się od początku, wcześniej nie sprawdzając się nawet w rezerwach i zaprezentował się z niezłej strony.

- Miałem bardzo długą przerwę w grze, co było pewnym utrudnieniem, ale jestem już do dyspozycji trenera. Chciałbym grać w każdym meczu, ale mamy dobrych piłkarzy i nasza kadra jest szeroka. Ze Śląskiem zastąpiłem Janka Polaka, jednak nie chcę się z nim porównywać. Szczególnym szacunkiem darzę jego, a także Csabę Horvatha - mówił po meczu z wrocławianami Brazylijczyk.

Samo spotkanie Piasta ze Śląskiem zakończyło się bezbramkowym remisem.

- Ciężko było bronić się w osłabieniu. Śląsk prezentuje wysoką jakość, więc lepiej było skupić się na obronie, aniżeli atakach. Fajnie, że udało się zatrzymać Marco Paixao i resztę graczy gości, więc mogę być zadowolony - skomentował obrońca. 

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl