2 maja w finale Pucharu Polski Wisła Kraków w nieprawdopodobnych okolicznościach pokonała Pogoń Szczecin (2:1). Biała Gwiazda przegrywała 0:1 niemal do ostatniego kopnięcia w drugiej połowie, by wyrównać w dziewiątej (!) minucie doliczonego czasu gry i następnie rozstrzygnąć na swoją korzyść dogrywkę. Więcej TUTAJ.
Dla Wisły to piąty w historii (więcej TUTAJ), a pierwszy od 21 lat Puchar Polski. Sukces krakowian jest tym większy, że ekipa Alberta Rude sięgnęła po trofeum jako I-ligowiec i jest dopiero szóstym w 70-letniej historii rozgrywek zespołem spoza ekstraklasy, który zdobył Puchar Polski. Więcej TUTAJ.
Kibice Wisły po osieroceniu przez Bogusława Cupiała w 2016 roku jeżdżą na emocjonalnym rollercoasterze. Klub dwa razy przeżył własną śmierć, a "akcja ratunkowa" z zimy 2018/19 to jedna z najbardziej romantycznych historii w polskim futbolu. Z drugiej strony, dwa lata temu Biała Gwiazda spadła z PKO Ekstraklasy i wciąż do niej nie wróciła.
Dlatego zdobycie Pucharu Polski ma dla wiślaków wyjątkowy smak. Całe pokolenie fanów Białej Gwiazdy czekało na podobny sukces - to w końcu pierwsze trofeum od 2011 roku i ostatniego mistrzostwa Polski. Nic więc w tym dziwnego, że na piątkowe fecie kibice 13-krotnych mistrzów Polski tłumnie zjawili się na Rynku Głównym.
Płyta między Kościołem Mariackim a Sukiennicami zapełniła się tysiącami kibiców na długo przed przyjazdem na Rynek drużyny. Albert Rude i jego podopieczni tradycyjnie zajęli miejsce na tarasie widokowym na Sukiennicach i stamtąd świętowali z fanami zdobycie Pucharu Polski. Zdjęcia i filmy z wiślackiej fety robią wrażenie. Przyprawiają o ciarki.
Według Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, na Rynku Głównym zjawiło się 25 tys. kibiców Wisły. Co ciekawe, tego dnia swoją zbiórkę przed piątkowym meczem z Górnikiem Zabrze mieli mieć fani Cracovii. Kibice mieli wspólnie pokonać kilometrową trasę z Rynku na Kałuży 1. W czwartek jednak Pasy zmieniły plany.
Za zdobycie Pucharu Polski Wisła Kraków otrzyma od PZPN 5 mln zł premii. Będzie też reprezentować Polskę w eliminacjach Ligi Europy.
Zobacz także:
Jarosław Królewski: Nie skazywałbym Wisły na pożarcie w Europie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć